Piłkarze Milanu doznali pierwszej od niemal 10 miesięcy porażki w Serie A. Lider tabeli przegrał w 16. kolejce na własnym stadionie z broniącym tytułu Juventusem Turyn 1:3. Bramki gości strzegł Wojciech Szczęsny, a dwa gole zdobył dla "Starej Damy" Federico Chiesa.
W środę w roli głównej wystąpili młodzi piłkarze "Juve". Pozyskany latem z Fiorentiny 23-letni Chiesa dwukrotnie - w 18. i 62. minucie - wykorzystał podania Argentyńczyka Paulo Dybali, a autorem trzeciego trafienia dla gości był rok młodszy Amerykanin Weston McKennie. Przed przerwą honorowego gola dla Milanu uzyskał Davide Calabria.
Juve z super-Chiesą wygrywa na Meazza i wskakuje do pociągu o nazwie "scudetto"
- napisała tuż po końcowym gwizdku "La Gazzetta dello Sport" i dodała, że zespół trenera Andrei Pirlo awansował na czwarte miejsce, ale co ważniejsze zbliżył się do Milanu na siedem punktów, a ma w zanadrzu jedno spotkanie zaległe.
"Fiesta Juve na San Siro" - skomentował z kolei dziennik "Tuttosport".
Mediolańczycy poprzednią przegraną w ligowym meczu - z Genoą 1:2 - odnotowali 8 marca 2020, czyli jeszcze po przerwie w rozgrywkach, do której zmusiła nie tylko Włochów pandemia COVID-19.
Milan z dorobkiem 37 pkt nadal prowadzi w tabeli, bo w środę przegrał też - po raz pierwszy od 17 października i derbów Mediolanu - jego lokalny rywal Inter (1:2 z Sampdorią Genua).
Klub z Mediolanu pogrążyli w Genui jego byli gracze - Antonio Candreva (z rzutu karnego) i Senegalczyk Keita Balde, a honorowego gola dla gości uzyskał Holender Stefan De Vrij. Od 68. minuty w drużynie gospodarzy grał Bartosz Bereszyński.
Inter traci do "Rossonerich" punkt, a cztery dzielą od lidera trzecią w zestawieniu Romę (3:1 z Crotone). Później z 30 pkt jest Juventus, Sassuolo z 29 i Napoli - 28.