Górnik Zabrze wygrał w sobotnim meczu 30. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy 4:1 z ŁKS Łódź. Dzięki zwycięstwu zabrzanie znaleźli się tuż za liderującą Jagiellonią Białystok, ale to czy utrzymają fantastyczną lokatę zależy od wyników innych spotkań.
Walczący o czołowe lokaty piłkarze Górnika Zabrze pokonali na własnym stadionie przedostatni w tabeli ŁKS Łódź 4:1 i zostali wiceliderem tabeli, choć mogą stracić drugie miejsce jeszcze w sobotę.
Zabrzanie w poprzednim spotkaniu wygrali na wyjeździe z broniącym tytułu Rakowem Częstochowa i byli murowanym faworytem sobotniego starcia. Drużyna trenera Jana Urbana, która wiosną w Ekstraklasie punktuje najlepiej z całej stawki, wywiązała się z tej roli.
WOW! Lawrence Ennali zakręcił obrońcami rywali i podwyższył na 2:0! ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 27, 2024
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/FAPXXuqC3w
Początek przyniósł jednak kilka niezłych akcji łodzian. Daniel Bielica obronił groźne strzały Holendra Kaya Tejana, ale w 25. minucie prowadzenie objęli gospodarze. Obrońca ŁKS Kamil Dankowski we własnym polu karnym pechowo wybił głową piłkę wprost pod nogi Szymona Czyża. Zawodnik Górnika zdecydował się na natychmiastowe uderzenie i było 1:0. Chwilę potem gracz gości mógł się zrehabilitować, ale jego strzał "szczupakiem" był niecelny.
BOOOOOOOOM! Ależ huknął Kamil Lukoszek!⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 27, 2024
22-latek fenomenalnie przymierzył z dystansu i mamy już 3:0! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/EFU6Zr1VTO
10 minut przed przerwą niemiecki skrzydłowy Górnika Lawrnece Ennali dał popis szybkości i techniki. Przebił się samotnie przez obronę łodzian i z bliska nie dal szans Aleksandrowi Bobkowi. Po tej akcji kolega z zespołu Pacheco symbolicznie wyczyścił strzelcowi buty.
Nascimento! Jeszcze jeden cios Górnika w samej końcówce - 4:1! 🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 27, 2024
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/6WmISmhQRf
W drugiej połowie goście atakowali, a miejscowi czekali na swoją szanse z kontry. Łodzianie nie potrafili poważnie zagrozić Bielicy, który bez problemu poradził sobie z uderzeniem Daniego Ramireza zza pola karnego. Nic do powiedzenia nie miał za to golkiper ŁKS przy strzale Kamila Lukoszka w okienko w 63. minucie.
Wydawało się, że ta strata ostatecznie podcięła skrzydła gościom. Drużyna trenera Marcina Matysiaka walczyła jednak do końca o kontaktowego gola i w 85. minucie Ramirez wykorzystał błąd defensywy zabrzan, kończąc skutecznie kontrę. Gospodarze zdążyli jeszcze odpowiedzieć, wynik z bliska ustalił portugalski rezerwowy Filipe Nascimento.
Bramki: 1:0 Szymon Czyż (25), 2:0 Lawrence Ennali (35), 3:0 Kamil Lukoszek (63), 3:1 Dani Ramirez (85), 4:1 Filipe Nascimento (90)
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz) Widzów: 20 253