W niedzielę obrońcy tytułu zremisowali z Tottenhamem Hotspur 3:3, tracąc trzeciego gola w 90. minucie. To trzeci z rzędu remis Manchesteru City w Premier League. Ostatnio "The Citizens" tak długo czekali na wygraną na przełomie marca i kwietnia 2017, kiedy nie sięgnęli po komplet punktów w czterech kolejnych spotkaniach. Ekipa City ma 30 punktów i jest trzecia w tabeli, o punkt za Liverpoolem i trzy za Arsenalem Londyn.
Manchester City gra ofensywnie
Poza brakiem zwycięstw sympatyków zespołu z Manchesteru martwi fakt, że w trzech ostatnich potyczkach w Premier League stracił on osiem goli, a dwa kolejne w Lidze Mistrzów z RB Lipsk (3:2).
Nasz występ był podobny do ostatnich. Ludzie skupiają się na tym, że tracimy dużo goli, ale nie widzą, że co najmniej tyle samo strzelamy. To nie jest pierwszy raz, kiedy gramy dobrze, choć wyniki nie przychodzą
- zaznaczył Pep Guardiola.
Błąd arbitra oceniony przez Guardiolę
W końcówce spotkania doszło do sporej kontrowersji. Faulowany był Erling Haaland, ale Norweg szybko się pozbierał i zdołał zagrać do Jacka Grealisha, który był w dobrej sytuacji. Wtedy jednak sędzia zdecydował się przerwać grę i odgwizdał rzut wolny.
[🚨] Erling Haaland faces an FA charge following his reactions towards referee Simon Hooper yesterday.
— Jacky (@MCFC_Jacky) December 4, 2023
Disgraceful from the FA. Wtf! pic.twitter.com/ng59jzWDNe
Zdziwiło mnie, że gdy Erling się przewrócił sędzia pokazał gestem, by kontynuować grę, a gdyby wtedy gwizdnął, byłoby wszystko w porządku. Z kolei gwizdnął, gdy wstał i mogliśmy grać dalej. Nie chcę jednak krytykować arbitrów. To nie przez nich dziś zremisowaliśmy. Ja popełniam błędy, zawodnicy je popełniają, czasem wszyscy tracimy rozum
- powiedział Guardiola na konferencji prasowej.
Jego zdaniem nic wielkiego się nie stało, że mecz skończył się remisem. "Rywale są szczęśliwi, bo mają punkt. My trochę mniej, ale graliśmy podobnie jak ostatnio" - podkreślił.