Manchester City pewnie zmierza po mistrzostwo Anglii, ale w sobotę drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę zawiodła. Piłkarze Leeds United pokonali "Obywateli" 2:1 w 31. kolejce Premier League. Obie bramki dla "Pawi" zdobył Stuart Dallas, a decydujące trafienie padło w doliczonym czasie gry. Mateusz Klich całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.
Piłkarze Leeds zaskoczyli Manchester City w sobotnie popołudnie dzięki dwóm bramkom Stuarta Dallasa. Nie przeszkodziła w tym nawet czerwona kartka, którą za ostre wejście wślizgiem obejrzał pod koniec pierwszej połowy Liam Cooper. Wcześniej na boisku dominowali gospodarze, ale nieoczekiwanie jako pierwsi stracili gola po płaskim uderzeniu Dallasa.
Liam Cooper issues ‘come and get me’ plea to CONCACAF 😬 pic.twitter.com/SKhSWzqUOr
— Arlo White 💙 (@arlowhite) April 10, 2021
Po przerwie napór "Obywateli" jeszcze wzrósł, a goście - grając w dziesięciu - głównie biegali za piłką. W całym spotkaniu byli w jej posiadaniu zaledwie 29 procent czasu gry. Gdy do wyrównania doprowadził w 76. minucie Ferran Torres wydawało się, że niespodzianki nie będzie. City zaskoczył jednak w doliczonym czasie gry Dallas. Mateusz Klich, który niedawno przechodził zakażenie koronawirusem, sensacyjne zwycięstwo Leeds oglądał z ławki rezerwowych.
Hero of the hour. Stuart Dallas.
— Football on BT Sport (@btsportfootball) April 10, 2021
A stunning brace from the Leeds man! pic.twitter.com/0OtNXAHLZV
Manchester City pozostaje na prowadzeniu w Premier League z dorobkiem 74 punktów - drugi w tabeli Manchester United traci do lokalnego rywala 14 oczek, przy dwóch spotkaniach zaległych. Leeds awansowało na 9. pozycję.