Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Czy Raków przełamie fatalną serię polskich drużyn? Walka o Ligę Mistrzów w Azerbejdżanie

Raków Częstochowa w środę zmierzy się z Karabachem Agdam w rewanżowym meczu drugiej rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów. Czerwono-niebiescy do Azerbejdżanu pojechali ze skromną zaliczką - po zwycięstwie 3:2 przed tygodniem.Wszystkie polskie drużyny dotychczas przegrywały jednak z Karabachem w Baku.

Raków Częstochowa w pierwszym meczu pokonał Karabach 3:2
Raków Częstochowa w pierwszym meczu pokonał Karabach 3:2
fot. Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Raków Częstochowa nie może przegrać rewanżu z Karabachem by awansować do trzeciej rundy eliminacji Champions League. Dotychczas jednak żadnej z trzech polskich drużyn, które mistrzowie Azerbejdżanu podejmowali w swojej stolicy, nie udało się tam chociażby zremisować. Przegrała tam Wisła Kraków i Piast Gliwice, a przed rokiem klęskę poniósł tam Lech Poznań, z którym Karabach wygrał aż 5:1. A trzeba pamiętać, że „Kolejorz” u siebie zwyciężył 1:0, a i w Baku szybko objął prowadzenie… Ponadto przed dwoma laty z Karabachem nie poradziła sobie Legia Warszawa, która przy Łazienkowskiej przegrała 0:3, a ze względu na ograniczenia pandemiczne rewanżu nie było.

Raków ze skromną zaliczką

Zaliczka, jaką Czerwono-niebiescy wywalczyli w pierwszym spotkaniu, jest bardzo skromna, ale jednak jest. Niewiele brakowało, a w Częstochowie doszłoby do remisu, bo po 90 minutach gry na tablicy wyników był rezultat remisowy – 2:2. Zwycięskie trafienie Raków uzyskał dopiero w czasie doliczonym przez arbitra, a pięknym uderzeniem sprzed pola karnego gości popisał się Sonny Kittel, który w ten sposób zaakcentował swój debiut w drużynie mistrzów Polski.

Dla częstochowian dalekie wyprawy to nie pierwszyzna, bo przed dwoma laty przyszło im grać z Rubinem w Kazaniu, a przed rokiem jeszcze dalej, bo w Astanie (wówczas noszącej nazwę Nur-Sułtan). Wtedy prawie siedmiogodzinny lot do Kazachstanu robił wrażenie. Teraz trasa była krótsza, ale ubiegłoroczne doświadczenia się przydały i Raków na miejscu był z dwudobowym wyprzedzeniem. We wtorek wieczorem, w porze meczu, częstochowianie mieli zaplanowany trening na Stadionie Olimpijskim, ale – tak jak przed dwoma tygodniami w Tallinnie – poprzestali na zapoznaniu się z obiektem, na którym w środę będą walczyć o przepustkę do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

Zarówno Raków jak i Karabach chcą do niej awansować, ale obie drużyny mają świadomość, że nawet niepowodzenie w tym meczu nie wyklucza ich jeszcze z europejskich rozgrywek. Zgodnie z zasadami przyjętymi przez UEFA, drużyna, która na tym etapie odpadnie z rywalizacji o Ligę Mistrzów przechodzi do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Oczywiście w tym przypadku prestiż i przychody finansowe będą mniejsze.

Karabachowi do awansu potrzebne jest zwycięstwo różnicą co najmniej dwóch bramek. Gdyby wygrał różnicą jednego gola, to zostanie zarządzona trzydziestominutowa dogrywka, a gdyby i ona nie wyłoniła zwycięzcy dwumeczu, to awansie będzie decydować konkurs rzutów karnych.

Rewanżowy mecz Rakowa Częstochowa z Karabachem Agdam w środę 2. sierpnia o godzinie 18.

 



Źródło: pap, niezalezna.pl

#Raków Częstochowa #Karabach Agdam #Liga Mistrzów #Champions League

jm