Legia Warszawa sensacyjnie pokonała w Lidze Europy 1:0 angielskie Leicester City. Jednym z bohaterów spotkania na Łazienkowskiej był debiutujący w europejskich pucharach Cezary Miszta, który zastąpił w bramce kontuzjowanego Artura Boruca. "Po końcowym gwizdku zeszkliły mi się oczy" - przyznał bramkarz mistrzów Polski.
Artur Boruc jest w tym sezonie jednym z najlepszych piłkarzy Legii Warszawa. W czwartek doświadczony bramkarz nie mógł jednak zagrać z powodu kontuzji pleców. W zwycięskim meczu z Leicester City godnie zastąpił go jednak debiutujący w europejskich pucharach Cezary Miszta.
Po końcowym gwizdku zeszkliły mi się oczy, kiedy puściły emocje i nerwy. To, że kibice skandowali moje nazwisko, to dla mnie wielka sprawa. Jestem legionistą od dziecka. Marzyłem, żeby tu grać, właśnie w takich meczach. Teraz marzenia się spełniają. Wygraną dedykuję kibicom. Wiadomo, jakim zespołem jest Leicester. Mogliśmy spodziewać się, że będą mieli sytuacje bramkowe, na szczęście wyszliśmy z tego obronną ręką i wygraliśmy. Ja sam zrobiłem to, co musiałem
- mówił 19-letni bramkarz po zwycięstwie z zespołem z Premier League.
Miszta kilka dni wcześniej wystąpił w PKO BP Ekstraklasie w przegranym 1:3 spotkaniu z Rakowem Częstochowa i nie może tego meczu zaliczyć do udanych. Trener Czesław Michniewicz po raz kolejny zaufał jednak młodemu piłkarzowi. Szkoleniowiec na konferencji prasowej przyznał, że debiut Miszty w Lidze Europy wypadł perfekcyjnie.
Co do Czarka Miszty, to wiedziałem, że nie zabraknie mu pracy. To się potwierdziło. Staraliśmy się ograniczać grę rywali, żeby nie dochodzili do czystych sytuacji. Cieszę się, że nie straciliśmy bramki. Pomagali obrońcy, pomagało też szczęście w kluczowych momentach. Niemniej musimy być pokorni w ocenie Czarka. Traktuję go tak samo dziś, jak po meczu z Rakowem. To młody zawodnik z olbrzymim potencjałem i musi zdobywać doświadczenie. Dziś je zdobył. Zgodzę się, że ciśnienie z mediów społecznościowych jest duże. Żartowałem przed spotkaniem, że kupię Czarkowi kolce, bo tak bardzo lubi wybiegać poza pole karne. Dzisiaj zagrał perfekcyjny mecz
- ocenił Michniewicz.
Legia Warszawa po dwóch kolejkach Ligi Europy prowadzi w tabeli grupy "C" z kompletem punktów za zwycięstwa ze Spartakiem Moskwa i "Lisami". Kolejny mecz w pucharach mistrz Polski rozegra we Włoszech. 21. października rywalem Legionistów będzie Napoli.