Zbigniew Boniek ogłosił, że następcą Jerzego Brzęczka na stanowisku selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski zostanie Paulo Sousa. W sztabie nowego selekcjonera będą sami obcokrajowcy, co budzi pewne kontrowersje. Krytycznie wypowiada się na ten temat w "Przeglądzie Sportowym" Jan De Zeeuw. "Boniek wszystko wie najlepiej i wszystko zepsuje" - mówi dyrektor drużyny z czasów Leo Benhakkera.
Paulo Sousa skompletował sztab złożony z obcokrajowców. Za przygotowanie fizyczne będzie odpowiadał Antonio Jose Gomez, który przez lata pracował w Barcelonie z piłkarzami takimi jak Leo Messi. Kompetencji asystentom nowego selekcjonera Biało-czerwonych nie można raczej odmawiać. Zwraca natomiast uwagę, że oprócz analityka Huberta Małowiejskiego i zespołu medycznego brak w tej ekipie Polaków.
Krytycznie ocenia to Jan De Zeeuw. Holender wspomina, że przy Leo Benhakkerze w kadrze trenerskie umiejętności szlifował między innymi Adam Nawałka.
Sousa mógł wziąć polskiego trenera, któremu brakuje doświadczenia, np. Jacka Magierę. Nawałka przyznawał, że to u Leo nauczył się tego, czego mu brakowało. A jeśli za pół roku oni zostaną zwolnieni, to nic po nich nie zostanie. Boniek wszystko wie jednak najlepiej i wszystko zepsuje
- mowi De Zeeuw.
Poprzednik Bońka na stanowisku prezesa PZPN - Michał Listkiewicz, zatrudniając Benhakkera zadbał, by z Holendrem współpracowali polscy trenerzy. Teraz tego zabrakło. Czy była to dobra decyzja, ocenić można będzie dopiero z perspektywy czasu.