Strzał Piotr Krawczyka był ozdobą poniedziałkowego spotkania piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy. 25-latek pięknym uderzeniem pokonał Krzysztofa Kamińskiego i zapewnił Górnikowi Zabrze skromną wygraną 1:0 z Wisłą Płock.
Początek spotkania był wyjątkowo spokojny, w pierwszych minutach obie drużyny sprawdzały, jakie plany mają rywale. W 8. min pierwszy rzut wolny zza pola karnego wykonywali płocczanie, po długim rozegraniu piłki, strzał celny oddał Filip Lesniak, Martin Chudy był jednak na swoim miejscu i pewnie chwycił futbolówkę. W kolejnych minutach piłkarze głównie rozgrywali piłkę w środkowej części boiska, brakowało wykończenia akcji.
W 33. minucie Po faulu Rzeźniczaka na Jesusie Jimenezie sędzia podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Bartosz Nowak i popisał się pięknym, mocnym strzałem, odrobinę niecelnym, futbolówka musnęła poprzeczkę. Kolejny groźny stały fragment gry miał miejsce w 41. min. Rzut wolny tradycyjnie wykonywał Merebaszwili, podał idealnie na głowę Milana Obradovica, któy z kilku metrów strzelał prosto do bramki, akurat w miejsce, gdzie stał Martin Chudy. Po dalszym rozegraniu piłki jeszcze oddał strzał Piotr Tomasik, ale i tym razem futbolówka stała się łupem Chudego. W odpowiedzi strzelał Jimenez, ale i w tym przypadku Krzysztof Kamiński nie dał się zaskoczyć.
Po przerwie obraz gry się niewiele zmienił. Wisła próbowała atakować i przejść przez obronę gości, ale Górnicy byli bardzo zwarci i nie pozwalali płocczanom przedrzeć się na swoją połowę boiska. Tak samo było po drugiej stronie boiska. Goście nie mogli stworzyć sytuacji na polu karnym, gdzie panowali całkowicie zawodnicy Wisły. Obie drużyny dużo biegały, długo rozgrywali piłkę między sobą, ale akcji podbramkowych było jak na lekarstwo.
Taki obraz gry nie podobał się też trenerowi Sobolewskiemu, który na boisko desygnował w 61. min trzech ofensywnych zawodników: Dawida Kocyłę, Cilliana Sheridana i Mateusza Szwocha. Tuż po zmianie boisko opuścił też Merebaszwili, który potrzebował pomocy sztabu medycznego. Za Gruzina, w tej wymuszonej zmianie wszedł na murawę w 67. min Damian Zbozień.
Obrona Wisły musiała się poddać w 71. min spotkania. Nowak wykonywał rzut wolny, posłał piłkę do zawodnika, który pięć minut wcześniej wszedł na boisko - Piotra Krawczyka. Młody napastnik z powietrza uderzył futbolówką w poprzeczkę, a potem piłka odbiła się za linią bramkową. W ten sposób Górnik otworzył wynik meczu i przybliżył się do trzeciego miejsca w tabeli.
Wisła rzuciła się do ataku, ale Górnicy mocno zwarli szeregi i nie pozwolili gospodarzom na stworzenie groźnej sytuacji. Udało się to w 86. min po rzucie rożnym wykonywanym przez Mateusza Szwocha, ale zabrakło zawodnika zamykającego akcję. Chwilę później kolejną sytuację miał Rzeźniczak, a jeszcze później, znowu z rzutu rożnego, Sheridan strzelił prosto w znakomicie spisującego się w bramce Górnika Chudego.
W końcówce spotkania gospodarze nie zdołali zmienić wyniku, przegrali spotkanie, a goście wywalczyli komplet punktów i awans na trzecie miejsce w tabeli ekstraklasy. Górnik oddał tylko jeden strzał celny i to ten strzał zadecydował o wyniku pojedynku.
Bramki: 0:1 Piotr Krawczyk (71)
Żółta kartka - Wisła Płock: Mateusz Lewandowski, Piotr Tomasik, Jakub Rzeźniczak. Górnik Zabrze: Giannis Massouras
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Mecz bez udziału publiczności.