Piłkarska reprezentacja Polski, która w czerwcu sensacyjnie przegrała z Mołdawią 2:3, powalczy o poprawienie nastrojów z Wyspami Owczymi i Albanią w meczach eliminacji mistrzostw Europy. Biało-czerwoni zajmują przedostatnie miejsce w swojej grupie i muszą zacząć zdobywać punkty, by nie stracić szans awansu na Euro 2024.
Biało-czerwoni bardzo słabo rozpoczęli udział w eliminacjach Euro 2024. W marcowym debiucie portugalskiego selekcjonera Fernando Santosa stracili dwie bramki w pierwszych trzech minutach i ostatecznie przegrali na wyjeździe z Czechami 1:3. Później skromnie pokonali u siebie Albanię 1:0, a w czerwcu prowadzili w Kiszyniowie 2:0 do przerwy, ale potem dali sobie wbić trzy gole i nie zdobyli w Mołdawii punktów.
W tym kontekście odniesione cztery dni wcześniej zwycięstwo nad gospodarzami Euro 2024 Niemcami 1:0 ostatecznie nie wniosło wiele optymizmu. W tabeli grupy E Polska z trzema "oczkami" jest przedostatnia, jedynie przed Wyspami Owczymi - 1. Prowadzą Czechy - 7, a za nimi sklasyfikowane są Albania - 6 i Mołdawia - 5.
Piłkarze chyba wyszli na drugą połowę myśląc, że spotkanie jest już wygrane. Nie możemy tak nigdy myśleć. Można grać lepiej lub gorzej, to część futbolu, ale podejście, pasja, koncentracja - tego nie można stracić. Jeżeli piłkarze tego nie zrozumieją, będzie ciężko awansować na Euro
- mówił Santos na czwartkowej konferencji prasowej, podczas której ogłosił powołania do kadry.
Tym razem na liście powołanych przez selekcjonera piłkarzy znaleźli się m.in. Grzegorz Krychowiak i Kamil Grosicki. To doświadczeni reprezentanci, którzy nie grali w drużynie narodowej, od kiedy prowadzi ją Portugalczyk. Wśród 25 piłkarzy znalazł się także debiutant Adrian Benedyczak.
Biało-czerwoni rozpoczęli zgrupowanie w poniedziałek. Z Wyspami Owczymi zagrają w czwartek w Warszawie, a z Albanią - trzy dni później w Tiranie. W grupie E dojdzie także do spotkań Czech z Albanią i Wysp Owczych z Mołdawią.