Tymczasem „Przegląd Sportowy” zwraca uwagę, że te same zarzuty kierowano już wobec Bońka przed czterema laty. Uznano wówczas, że są one bezpodstawne, ponieważ Zbigniew Boniek zameldowany jest w Bydgoszczy, co zgodnie z polskimi przepisami świadczy o tym, że mieszka on w Polsce. Ponadto pełniąc obowiązki prezesa PZPN regularnie przebywa w kraju.– Spotkaliśmy się przed ministerstwem sportu, bo właśnie tutaj złożymy pismo z uwagami, które według nas wykluczają udział Zbigniewa Bońka w wyborach na prezesa PZPN. Po pierwsze, w statucie związku jest zapis, że kandydat na prezesa musi mieszkać w Polsce. Zbigniew Boniek wielokrotnie mówił w wywiadach, że podatki płaci we Włoszech. To powoduje, że powinien być wykluczony – mówił na konferencji prasowej Cezary Kucharski.
Autorzy zawiadomienia zarzucali również mediom, że w tej sprawie panuje „zmowa milczenia”.– Druga kwestia to reklamowanie nielegalnych w Polsce firm bukmacherskich. Zbigniew Boniek mówi, że może to robić, bo jest obywatelem Włoch, a gdy kandyduje na prezesa, to wtedy jednak mieszka w Polsce. Zmienia wersje jak mu wygodnie Jedna sprawa, to kwestie prawne, a druga etyczne. Legalne w Polsce firmy bukmacherskie wspierają polski sport dużymi kwotami. Te nielegalne odprowadzają podatki za granicę, a prezes Boniek firmuje to swoją twarzą. Sternik PZPN powinien wspierać polski sport, a nie firmę, która oszukuje fiskusa – mówił z kolei Radosław Majdan.