Obrotowy reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych był pełen podziwu dla opanowania szczypiornisty, który ustalił wynik czwartkowego meczu ze Słowenią.
Czapki z głów dla Michała Daszka, który nie po raz pierwszy pokazał, iż potrafi rzucać takie bramki. Jestem dumny z naszej drużyny. Zostawiliśmy na boisku bardzo dużo zdrowia. Jestem bardzo zmęczony. Jednak postawiliśmy się tak w obronie, że Słoweńcy mieli duże problemy, aby się przez nią przebić
- powiedział Michał Gębala.
Michał Daszek bohaterem ostatniej akcji
WATCH: When we said last second, we meant last second! Michal Daszek with the buzzer-beater to give @handballpolska victory over @rzs_si #ehfeuro2022 pic.twitter.com/sciSGkQBOz
— EHF EURO (@EHFEURO) April 29, 2021
Bardzo zadowolony z postawy drużyny był trener Patryk Rombel.
Przez większość część spotkania moje ciśnienie było w normie, może podskoczyło w końcówce. Był to dla nas ciężki, ale i kluczowy mecz. Wiedzieliśmy przed nim o co gramy. Z tego punktu widzenia moje zdrowie nie ma znaczenia. Najważniejsze, co zawodnicy zrobili na boisku. Jestem z nich dumny. Mam nadzieję, że będziemy potrafili dalej utrzymać ten poziom
- powiedział Rombel. Szkoleniowiec był pod wrażeniem rzutu Daszka w ostatniej sekundzie, ale podkreślał zasługi całego zespołu.
Nie mogę mieć żadnych pretensji o to, jak grali moi podopieczni w ostatniej minucie, po tym jak był czas. Wykonali plan, ale nie trafiliśmy wówczas do bramki. Jednak gdy ją straciliśmy i był remis, nie poddali się. Mieliśmy jeszcze siedem sekund i my z nich skorzystaliśmy. Na pewno ukłony należą się Michałowi Daszkowi. W ważnym momencie podjął trudną decyzję. Jednak przez cały mecz cała drużyna ciężko pracowała.
W niedzielę Biało-czerwoni zagrają ostatni mecz eliminacji. Zwycięstwo w Holandii zapewni Polakom awans na mistrzostwa Europy w 2022 roku.