Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Sport

Piątek znów będzie wielki? Powrót "Pistolero" w Bundeslidze

"Il Pistolero" powrócił. Krzysztof Piątek trafił w dwóch kolejnych spotkaniach Bundesligi i wywołał dyskusję w niemieckich mediach. Po zwycięstwie Herthy Berlin z Augsburgiem dziennikarze zastanawiają się czy Polak znów będzie straszył rywali, jak za najlepszych chwil we włoskiej Serie A.

jm

W sobotę Krzysztof Piątek zdobył swoją pierwszą bramkę z akcji w Bundeslidze, a jego Hertha Berlin pokonała Augsburg 2:0 w 29. kolejce.

Reklama

Pistolero powrócił! Ale czy się na dobre odblokował?

- napisał portal tag24.de.

Wszyscy spodziewali się, że Piątek zacznie pod wodzą trenera Bruno Labbadii wychodzić w wyjściowym składzie, ale szkoleniowiec widzi go w innej roli - jokera egzekutora - i na razie to się sprawdza

- można przeczytać w gazecie "Berliner Zeitung".

Piątek odżył, a Hertha może włączyć się w walkę o europejskie puchary

Obecna sytuacja wydaje się na razie nie przeszkadzać polskiemu napastnikowi. "Cieszę się, że jestem w stanie pomóc drużynie. Każda rola jest ważna" - podkreśla na każdym kroku, ale i dodaje:

Oczywiście, że chciałbym więcej grać. To jest normalne, ale jestem w formie i udowodnię to.

Poprzednio Piątek wpisał się na listę strzelców w środowym spotkaniu z RB Lipsk, zremisowanym na wyjeździe 2:2. Wcześniej trafił w meczu z Fortuną Duesseldorf. Oba te gole uzyskał z rzutu karnego. Ma także jedną bramkę w Pucharze Niemiec. Piłkarzem Herthy jest od końca stycznia.

Tag24.de informuje, że Labbadia długo rozmawiał z Piątkiem i omawiał jego rolę w drużynie. Trenerowi też zależy na tym, by Polak w Berlinie czuł się dobrze.

Pokazał świetną reakcję na moje słowa. On wie, jakie mam oczekiwania i co chcę, by się zmieniło. On jest niestety jednym z tych piłkarzy, którzy potrzebują więcej czasu, by ostatecznie się przełamać. Widzę jednak światełko w tunelu, bo Krzysztof potrafi doskonale przenieść na murawę to, o czym mówię. On jest napastnikiem, którego zawsze biorę pod uwagę, układając wyjściową jedenastkę

- zapewnił szkoleniowiec.

Hertha po przerwie spowodowanej koronawirusem i pod wodzą Labbadii jeszcze nie przegrała meczu. W czterech spotkaniach piłkarze ze stolicy zdobyli dziesięć punktów i zaczynają marzyć o miejscu w tabeli, które da im przepustkę do gry w europejskich pucharach.

jm

Reklama