Rząd Rumunii poszedł śladami Polski i wezwał władze Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego do zakazania udziału w Letnich Igrzyskach w Paryżu w 2024 r. sportowców z Rosji i Białorusi. Dodał, że żądanie ma związek z prowadzoną od blisko roku rosyjską inwazją na Ukrainę.
Minister sportu Rumunii Carol-Eduard Novak poinformował, że decyzja władz w Bukareszcie wpisuje się w inicjatywę grupy państw, m.in. Polski oraz krajów bałtyckich, i zapadła po “szerokiej analizie” przeprowadzonej przez jego resort z rumuńskim MSZ oraz z władzami innych państw.
- W porozumieniu z ministrami innych krajów, które zajęły stanowisko w tej sprawie, uważamy, że nie jest to czas na rozważanie otwarcia drogi dla rosyjskich i białoruskich sportowców do powrotu na igrzyska olimpijskie
- powiedział Novak.
Zapewnił, że Rumunia potępia rosyjską inwazję na Ukrainę oraz zamierza w dalszym ciągu udzielać jej swojego wsparcia. Przypomniał, że polega ono m.in. na przyjmowaniu ukraińskich uchodźców wojennych.
Rumuńskie media komentujące decyzję rządu kierowanego przez premiera Nicolae Ciucę przypominają, że Polska, jako jedno z pierwszych państw, wezwała MKOl do zablokowania możliwości udziału w igrzyskach w Paryżu sportowcom z Rosji i popierającej jej inwazję Białorusi.