Podopieczni Ronalda Koemana rozegrali w piątkowy wieczór znakomite spotkanie i po raz kolejny udowodnili, że kilkuletni kryzys (nie było ich na Euro 2016 i mundialu 2018) mają już za sobą.
Holendrzy wracają do wielkiej europejskiej piłki. Mają młody, ale gniewny skład. Z meczu na mecz grają lepiej i dzisiaj zdominowali Francję.
— Rafał Herman (@Rafal_Herman) 16 listopada 2018
Pierwsza bramka padła po strzale Georginio Wijnalduma w 44. minucie, a wynik ustalił w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Memphis Depay z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Frenkiem de Jongu.
Zwycięstwo "pomarańczowych" mogło być jeszcze wyższe, ale kilka razy świetnie w bramce Francuzów spisał się Hugo Lloris.
Dla mistrzów świata to pierwsza porażka od 23 marca, gdy ulegli towarzysko Kolumbii 2:3.
"Trójkolorowi", którzy zakończyli już zmagania w grupie 1 dywizji A (tzw. A1), mają siedem punktów i o jeden wyprzedzają Holandię. Ekipa Koemana w poniedziałek zagra na wyjeździe ze zdegradowanymi już Niemcami (1 pkt).