Niemiecka prasa jest zachwycona postawą bramkarza berlińskiego Unionu Rafała Gikiewicza. Piłkarz w pierwszych w historii derbach Berlina, odkąd istnieje Bundesliga, zatrzymał kibiców wbiegających na murawę. Jego drużyna wygrała u siebie z Herthą 1:0 w 10. kolejce rozgrywek, a Polak został okrzyknięty bohaterem.
"Pokazał, że ma jaja" - takie komentarze można przeczytać niemal na każdej niemieckiej stronie internetowej, która pisała o spotkaniu.
I faktycznie jego postawa mogła zaimponować. Gdy po ostatnim gwizdku sędziego, nagle na murawę wdarła się grupa zamaskowanych pseudokibiców Unionu, on jako pierwszy zareagował. Podbiegł do nich i gestami oraz okrzykami zmusił ich do wycofania się na trybuny.
Nagranie ze zdarzenia szybko obiegło niemiecki, ale też polski internet.
Na zachodzie sobie poradzili
— Radosław Poszwiński ?? (@bogdan607) 3 listopada 2019
Union Berlin - Hertha BSC 02.11.2019
Tak, to Rafał Gikiewicz pic.twitter.com/dSznH7yn4L
Nie od dziś wiadomo, że Polak należy do jednego z najbardziej ambitnych graczy Unionu. Na chuliganów wręcz nawrzeszczał. Razem z Kevenem Schlotterbeckiem i Christopherem Lenzem zbudowali swoisty mur obronny i nie pozwolili im przejść dalej. To wymagało dużej odwagi
- napisała agencja DPA.
Dziennikarze pochwalili 32-letniego Gikiewicza także za odważne wypowiedzi. "Nigdy nie ucieka od trudnych sytuacji i nie ma problemów z krytyką" - można przeczytać.
Rafał Gikiewicz @gikiewicz33 dzisiaj na Derbach Berlina: Union vs Hertha.
— Avanti (@Avanti_1989) 2 listopada 2019
Fot. Thomas F. Starke & AFP East News pic.twitter.com/1TBBck4qD7
Mecz już wcześniej był uznany jako spotkanie podwyższonego ryzyka. Na początku drugiej połowy był też przerwany na kilka minut, gdy z sektora gości poleciały race. Wynik został rozstrzygnięty dopiero w 90. minucie. Union wygrał 1:0 po wykorzystanym rzucie karnym przez Sebastiana Poltera. Były to pierwsze derby Berlina w najwyższej klasie rozgrywkowej od 1977 roku.