Porażka Manchesteru United to największa niespodzianka środowych spotkań Ligi Mistrzów. "Czerwone Diabły" po dwóch zwycięstwach w Champions League niespodziewanie uległy w Turcji ekipie Istanbul Basaksehir 1:2. Powody do zadowolenia ma Wojciech Szczęsny, który razem z Juventusem Turyn cieszył się z wygranej z Ferencvarosem 4:1. FC Barcelona z trudem pokonała u siebie 2:1 Dynamo Kijów z Tomaszem Kędziorą w składzie.
Barcelona kiepsko spisuje się w Primera Division, w Lidze Mistrzów też nie zachwyca, ale w tych prestiżowych rozgrywkach ma na koncie trzy zwycięstwa w trzech spotkaniach. W meczu z Dynamem już w piątej minucie prowadzenie dał jej Argentyńczyk Lionel Messi, który wykorzystał rzut karny. Kiedy w 65. podwyższył Gerard Pique, wydawało się, że "Duma Katalonii" przejęła całkowitą kontrolę nad meczem. Ostatecznie jednak do końca było nerwowo, bo w 75. dla Dynama trafił Wiktor Cyhankow.
Can't stop scoring.
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) November 4, 2020
Morata 🔥🔥🔥#UCL pic.twitter.com/V2Pg6HzhzF
Juventus do Barcelony traci trzy punkty. "Starej Damie" dużo dał powrót do składu po zakażeniu koronawirusem Cristiano Ronaldo. Portugalczyk co prawda tym razem bramki nie zdobył, ale asystował przy drugim golu Hiszpana Alvaro Moraty. Na listę strzelców wpisał się też Argentyńczyk Paulo Dybala, a czwarty gol dla Juventusu to efekt samobójczego trafienia. Do własnej siatki piłkę skierował Gruzin Lasza Dwali - w przeszłości piłkarz Śląska Wrocław i Pogoni Szczecin. W końcówce Szczęsnego pokonał Iworyjczyk Franck Boli.
Wpadkę zaliczył Manchester United. "Czerwone Diabły" po zwycięstwach nad Paris Saint-Germain 2:1 i RB Lipsk 5:0 niespodziewanie uległy w Turcji ekipie Istanbul Basaksehir 1:2. Wszystkie bramki padły w pierwszej połowie. Najpierw dla gospodarzy trafili Senegalczyk Demba Ba i Bośniak Edin Visca, a honorowego gola dla Manchesteru zdobył Francuz Anthony Martial.
Potknięcie "ManU" wykorzystało RB Lipsk, które zrównało się z nim punktami po wygranej u siebie z Paris Saint-Germain 2:1. Sędziowane przez Szymona Marciniaka spotkanie w Niemczech obfitowało w ciekawe zdarzenia. Już w szóstej minucie prowadzenie PSG dał Angel di Maria. Dziesięć minut później Argentyńczyk miał wyborną okazję do podwyższenia, ale zmarnował rzut karny. Jego strzał obronił Węgier Peter Gulacsi.
Will Paris qualify for the knockouts? 🤔 pic.twitter.com/enpSGXvFu2
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) November 4, 2020
Gospodarze wyrównali tuż przed przerwą po golu Christophera Nkunku. W 57. minucie, jak się okazało zwycięską bramkę zdobył Szwed Emil Forsberg, który wykorzystał "jedenastkę". Marciniak nie tylko podyktował dwa rzuty karne (oba za zagrania piłki ręką), ale również pokazał dwie czerwone kartki - obie piłkarzom PSG. W 69. minucie z boiska wyrzucony został Senegalczyk Idrissa Gana Gueye, a w końcówce Presnel Kimpembe.
W grupie F prowadzenie objęła Borussia Dortmund. Niemiecki zespół z Łukaszem Piszczkiem na ławce rezerwowych pokonał na wyjeździe Club Brugge 3:0. Dwie bramki zdobył Norweg Erling Braut Haaland, a jedną dołożył Belg Thorgan Hazard. Punkt do BVB traci Lazio Rzym, które w Sankt Petersburgu zremisowało z Zenitem 1:1.
W grupie E po siedem punktów mają Chelsea Londyn i Sevilla. "The Blues" gładko wygrali u siebie z Rennes 3:0. W pierwszej połowie dwa rzuty karne wykorzystał Niemiec Timo Werner, a w 50. minucie wynik ustalił Tammy Abraham. Sevilla natomiast wygrała u siebie z FK Krasnodar 3:2, choć do przerwy przegrywała 1:2 i całą drugą połowę musiała grać w dziesiątkę.