Norbert Kobielski, który we wtorek złożył olimpijskie ślubowanie i był w składzie reprezentacji Polski na igrzyska w Paryżu, został zawieszony. W organizmie skoczka wzwyż wykryto niedozwoloną substancję. "Grozi mu do czterech lat dyskwalifikacji. Chodzi o środek z grupy dopalaczy" - powiedział szef Polskiej Agencji Dopingowej (POLADA) Michał Rynkowski.
W ubiegłym tygodniu ukazały się pierwsze informacje, że w organizmie Norberta Kobielskiego wykryto substancję zabronioną. Zawodnik cały czas zaprzeczał, w sobotę wystąpił w mityngu Diamentowej Ligi w Londynie, a we wtorek złożył olimpijskie ślubowanie.
Szef POLADA Michał Rynkowski przekazał we wtorek wiadomość o tymczasowym zawieszeniuKobielskiego i podkreślił, że wyklucza to jego udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Potwierdzam zawieszenie Kobielskiego. Z racji tego, że to jego drugie naruszenie przepisów antydopingowych, grozi mu do czterech lat dyskwalifikacji. Chodzi o środek z grupy dopalaczy
- powiedział Rynkowski.
Informację o zawieszeniu przekazała Athletics Integrity Unit, niezależna organizacja międzynarodowa z siedzibą w Monako, utworzona przez światową federację lekkoatletyczną w celu zapewnienia uczciwości w tej dyscyplinie sportu.
AIU tymczasowo zawiesiło Norberta Kobielskiego ze względu na obecność/stosowanie substancji zabronionych pentedronu/norefedryny
- napisano w komunikacie.
Oba te środki to substancje psychoaktywne i stymulujące, należące do dopalaczy. Jak wytłumaczono, tymczasowe zawieszenie ma miejsce, gdy sportowiec lub inna osoba zostaje zawieszona w uczestnictwie w jakichkolwiek zawodach lub aktywnościach lekkoatletycznych przed ostateczną decyzją podjętą na rozprawie prowadzonej zgodnie z przepisami antydopingowymi w tej dyscyplinie i Światowym Kodeksem Antydopingowymi WADA.