Po siódmym dniu imprezy najwięcej jednak mówi się o finale 400 m kobiet. Poziom był najwyższy w historii i po raz pierwszy były w nim Polki. Wprawdzie - zgodnie z oczekiwaniami - nie nawiązały walki o medal, ale były częścią wspaniałego spektaklu. Baumgart-Witan przyznała:
Jestem z nas niesamowicie dumna, że brałyśmy w tym udział i dałyśmy radę. Nie ma wstydu. To już nasz czwarty biegu w tych mistrzostwach i zmęczenie jest odczuwalne.
W podobnym tonie wypowiadała się Święty-Ersetic. "Mam nadzieję, że teraz trener oszczędzi nas w sztafecie, bo to byłoby już bardzo dużo" - przyznała.
Pięć "życiówek" w finale - kosmiczny poziom biegu na 400 metrów
Five PBs in a #WorldAthleticsChamps final ?
— IAAF (@iaaforg) October 4, 2019
? Salwa Eid Naser ??
? @Hey_ItsShaunae ??
? @sherickajacko ?? pic.twitter.com/dEmvu8ZeTQ
Od Naser 400 m szybciej biegały w historii jedynie reprezentantka NRD Marita Koch - 47,60 (1985) oraz Jarmila Kratochvilova z Czechosłowacji - 47,99 (1983). Druga na mecie była Shaunae Miller-Uibo z Bahamów - 48,37, a trzecia Jamajka Shericka Jackson - 49,47. Aż pięć zawodniczek uzyskało czasy poniżej 50 sekund.
Niezadowolona ze swojego występu była mistrzyni Europy Guba. Kulę pchnęła na 18,02, co dało jej dziesiąte miejsce. Wygrała Chinka Lijiao Gong - 19,55. W tej samej konkurencji, ale u mężczyzn, odbyły się eliminacje. Przeszedł je wyłącznie Bukowiecki. Odpadli mistrz Europy Michał Haratyk i Jakub Szyszkowski.
Cieszy mnie, że udało się załatwić sprawę jednym pchnięciem. To dobry prognostyk, bo jeszcze nigdy tak gładko nie przeszedłem kwalifikacji
- skomentował 22-letni Bukowiecki, który - zdaniem trenerów - jest w stanie pchnąć nawet rekord Polski (22,35).
Haratyka bolał łokieć i nadgarstek. Nie pasowało mu także śliskie, szybkie koło. Nie mógł się odnaleźć, ale nie załamał się. Wręcz przeciwnie - chce wrócić jak najszybciej do Polski, by podjąć leczenie.
Marcin Lewandowski marzy o medalu na 1500 metrów, ale zadanie jest trudne
Is #DanielStahlRunningAwayFromThings a thing yet?#WorldAthleticsChamps pic.twitter.com/Lyq8IAUMaG
— IAAF (@iaaforg) October 4, 2019
Dużo sił - jak sam zapewnia - zachował jeszcze Marcin Lewandowski. Trenujący ze swoim bratem Tomaszem zawodnik marzy o medalu, ale by dostać się do decydującego biegu musi jeszcze przejść piątkowy półfinał. To nie będzie łatwe, bo na dystansie 1500 m poziom jest piekielnie wyrównany. "Jak będzie trzeba, będę gryzł tartan" - obiecał.
Impreza zakończy się w niedzielę, a Polacy zdobyli dotychczas cztery medale i w klasyfikacji medalowej plasują się na siódmym miejscu. Z państw europejskich wyprzedza nas tylko Wielka Brytania.