Ewa Swoboda została w Suwałkach mistrzynią Polski w biegu na 100 m uzyskując drugi czas w historii polskiej lekkoatletyki - 10,99. Wynik uzyskała jednak przy zbyt silnym sprzyjającym wietrze - 2,4 m/s. "10,90 stoi otworem. Bieganie jest dla mnie najważniejsze" - powiedziała złota medalistka.
Szybciej od Ewy Swobody (AZS AWF Katowice), której rekord życiowy na otwartym stadionie z 2019 roku to 11,07, pobiegła tylko w 1986 roku Ewa Kasprzyk - jej 10,93 z Grudziądza od prawie 36 lat jest rekordem kraju.
Dalej podtrzymuję zdanie, że nienawidzę biegać przy takiej pogodzie, gorącu. Jest mi strasznie, chociaż po eliminacjach było gorzej. Nie zwracam jednak na to uwagi (śmiech), bo jest 10,99. Nie patrzymy na ten wiatr, bo można to wyciąć, poprawić, a udało mi się zejść poniżej 11 sekund"
- mówiła w Suwałkach po finale 100 m Swoboda.
Ewa Swoboda złamała barierę 11 sekund 🚀 Tylko ten wiatr 💨💨💨 #tvpsport pic.twitter.com/aiTx5gN0X3
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 10, 2022
Mistrzyni kraju powiedziała, że bardzo się cieszy z tego wyniku, bo nie była wcale przekonana, iż taki czas zobaczy na zegarze podczas mistrzostw Polski.
Nie wiem, czy już to wcześniej powiedziałam, ale 10,90 stoi otworem. Każdy pierwszy raz jest najgorszy. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie się to częściej zdarzać (schodzenie poniżej 11 sekund - red)
- dodała Swoboda.
Zgodziła się ze stwierdzeniem jednego z dziennikarzy, że wstąpiło w nią nowe, drugie sportowe życie.
Tak jest. Trochę sobie poukładałam. Miałam dużo czasu po kontuzji, aby posortować to, co jest ważne i mniej ważne. Bieganie jest dla mnie najważniejsze. Stawiam to na pierwszym miejscu.
Przyznała, że "stara Ewa" okłamałaby trenerkę i nie zrobiła na treningu wszystkich powtórzeń, a "nowa Ewa" je robi. "Nawet, gdy trenerka mówi, że już jest zrobione, to ja wiem, że nie jest zrobioną i robię dalej" - wyjaśniła.
Trzeba dorosnąć do tego, aby zostać profesjonalnym sportowcem. Najlepiej być prawdomównym na treningu i w życiu. Wszystko robimy dla siebie.
Swoboda dodała, że czwarte miejsce na 60 m podczas halowych mistrzostwach świata w Belgradzie wiosną tego roku bolało, ale stało się kopem motywacyjnym.
Płakałyśmy z mamą, ale tego samego dnia powiedziałam sobie, że biorę się do roboty, bo jestem głodna tego, aby biegać szybko i się spełniać.
Przed startem w Suwałkach zwracała uwagę na wiatr, widząc, że jest "na plusie", a także na nowe kolce.
Dziewczyny są szybkie. Będzie z czego składać sztafetę. Musimy popracować tylko nad zmianami
- powiedziała Swoboda o szansach na stworzenie silnej reprezentacji Polski 4x100 m.