Polscy piłkarze ręczni rozpoczęli mistrzostwa świata w Egipcie od zwycięstwa nad Tunezją (30:28). Czy podopieczni Patryka Rombla są już na tyle dobrzy, żeby sprawić niespodziankę i w niedzielę pokonać faworyzowaną Hiszpanię? - Przede wszystkim musimy być bardzo czujni w obronie – radzi młodszym kolegom Artur Siódmiak, który zapisał się w historii polskiego szczypiorniaka zwycięskim rzutem na 5. sekund przed końcem starcia z Norwegią podczas mundialu w 2009 roku, który dał naszej reprezentacji awans do półfinału tamtego turnieju.
„Niezależna.pl”: -Zgodzi się pan z opiniami, że pokonując Tunezję, Polacy wygrali swój pierwszy finał na mundialu?
Artur Siódmiak: Jeżeli przyjmiemy taką konwencję, to rzeczywiście, był to jakiś mały finał. Choć ja wolę określenie, że pokonaliśmy pierwszy schodek. Dobrze, że kadra wygrała. W meczu z Tunezją było wiele dobrych momentów w naszym wykonaniu, ale i sporo rzeczy do poprawy. Szczególnie w obronie. Drużyna klasy Hiszpanii wykorzystałaby je bezlitośnie.
Po meczu z Tunezją wszyscy zachwycają się Arkadiuszem Moryto. Słusznie?
Jak najbardziej! Prawoskrzydłowy Łomży Vive Kielce rzucił jedenaście bramek i był dla Tunezyjczyków nie do zatrzymania. Na swoim dobrym, wysokim poziomie zagrał też bramkarz Piotr Wyszomirski. Nieźle radzili sobie obrotowi Maciek Gębala i Dawid Dawydzik. U naszych chłopaków brakowało mi natomiast strzałów z drugiej linii.
Zaskoczył pana remis Hiszpanii z Brazylią?
Bardzo. W pewnym momencie gracze Jordi Ribery prowadzili sześcioma bramkami i to ich chyba uśpiło, bo potem grali „chodzonego”. W efekcie nie tylko stracili przewagę, ale nawet mogli przegrać, bo przecież gola na 29:29 Entrerrios rzucił tuż przed końcową syreną.
Podział punktów w pierwszym meczu mistrzostw może oznaczać, że Hiszpanie są w kryzysie?
Nie wysuwałbym tak daleko idących wniosków. To wciąż jeden z kandydatów do medali. No i oczywiście, zdecydowany faworyt w meczu z Polską.
Jak powinni zagrać Polacy, żeby postawić się rywalom z Półwyspu Iberyjskiego?
Musimy być bardzo czujni i skoncentrowani w obronie. Nie możemy przegrywać pojedynków jeden na jeden i popełniać błędów technicznych. Hiszpanie są podrażnieni i wściekli po stracie punktów z Brazylią. Z pewnością zrobią wszystko, żeby pokazać, iż remis w pierwszym meczu był tylko wypadkiem przy pracy. Naszym nie wolno pęknąć. Muszą być konsekwentni, szukać swoich szans i je wykorzystywać.
Reprezentacja Polski to już gotowy „produkt”, czy też wciąż zespół w tracie budowy?
Ta ekipa nadal się tworzy. Nie odpowiem na pytanie, czy będzie gotowa za dwa lata na mundial w Polsce i Szwecji, czy może później. Dobrze, że chłopaki wygrywają, jak ostatnio przed mistrzostwami z Algierią, Rosją i dwukrotnie z Turcją w eliminacjach mistrzostw Europy. To buduje pewność siebie kadrowiczów. Jednak, żeby wypracować automatyzmy w grze, potrzeba czasu.
Na którym miejscu zakończą turniej w Egipcie polscy szczypiorniści?
Wiadomo, że chciałbym, aby to była lokata medalowa, ale realnie patrząc, pozycja w gronie najlepszych dziesięciu drużyn mundialu, będzie i satysfakcjonująca i odpowiadająca obecnym możliwościom kadrowiczów.