Koszykarze Rosji będą w piątek w Foshanie rywalem reprezentacji Polski w pierwszym meczu grupy I drugiej fazy mistrzostw świata. Wygrana może biało-czerwonym dać awans do ćwierćfinału. Tymczasem prasa zza wschodniej granicy optymistycznie wypowiada się o szansach Rosjan, a Polskę ocenia jako rywala, z którym można wygrać. Polacy ustępują klasą Argentyńczykom - podkreśla "Kommiersant".
Zwycięstwo nad Rosją oznaczałoby dla Polski nieprawdopodobny - zdawało się przed mistrzostwami - sukces. Awans do ćwierćfinału, który teraz jest niemal na wyciągniecie ręki. Stanie się tak, jeśli w późniejszym spotkaniu tej grupy Argentyna pokona Wenezuelę. Do czołowej ósemki MŚ awansują dwa najlepsze zespoły z grupy I.
W rankingu światowym FIBA, opublikowanym na koniec eliminacji do mistrzostw świata 2019, Rosja jest dziesiąta, a Polska zajmuje 25. miejsce. Cztery lata temu Rosja była szósta (ranking obejmował osiem ostatnich lat, więc liczył jej się złoty medal mistrzostw Europy 2007 w Hiszpanii i olimpijski brąz w Londynie 2012). Polska zajmowała 42. pozycję, więc obie ekipy zbliżyły się do siebie.
Tymczasem Rosjanie są optymistami przed spotkaniem z Polską.
Kolejne mecze MŚ nie powinny wywoływać uczucia paniki u tych, którzy martwią się o rosyjską drużynę
- ocenia "Kommiersant" - jeden z głównych moskiewskich dzienników. Przyznaje, że Polska ma za sobą trzy zwycięstwa w mistrzostwach. Jednak Polacy mają skład "mało wyrazisty, bez wątpienia mniej doświadczony i biegły" niż Argentyńczycy - uważa gazeta. Jako "jeszcze skromniejszy" ocenia skład Wenezueli, z którą w meczu kontrolnym w sierpniu Rosjanie poradzili sobie "bez szczególnego trudu".
Również były trener "Sbornej" David Blatt, obecnie prowadzący Olympiakos Pireus, chwali Rosjan za to, że "mimo strat pokazują świetną koszykówkę i walczą o każdą piłkę".
Czy Polacy zaskoczą w piątek Rosjan? Wszystko w rękach chłopców Taylora.