Słoweniec Luka Doncic uzyskał 41 punktów i zaliczył tzw. triple-double, a jego zespół Dallas Mavericks pokonał na wyjeździe po dogrywce Brooklyn Nets 129:125 w jednym z czterech czwartkowych meczów koszykarskiej ligi NBA. Gospodarzom nie pomogła skuteczność Kyrie Irvinga i Kevina Duranta.
Ekipa z Dallas mogła rozstrzygnąć spotkanie już w regulaminowym czasie, ale niespełna dziewięć sekund przed jego końcem nie upilnowała Duranta, który wsadem doprowadził do remisu 112:112 i dogrywki, bo rzut Reggiego Bullocka tuż przed ostatnią syreną był niecelny.
W dodatkowym czasie goście trzema celnymi rzutami za trzy punkty - trafiali różni koszykarze, ale asystował Doncic - wypracowali sobie bezpieczną przewagę i nie oddali jej do końca, odnosząc drugie zwycięstwo w sezonie.
Słoweński lider "Mavs" zdobył 41 punktów, miał 14 asyst i 11 zbiórek.
Luka to gość, który jak nikt inny potrafi trafić z każdej, nawet najbardziej niewygodnej pozycji. Ale to jednocześnie zawodnik, który wie, że koszykówka to gra zespołowa i świetnie czuje, kiedy oddać piłkę komuś innemu
- powiedział o Doncicu jego kolega z zespołu Maxi Kleber.
Gra gospodarzy opierała się na Irvingu i Durancie, którzy uzyskali - odpowiednio - 39 i 37 punktów.
Dziwne uczucie, bo niby zrobiliśmy wszystko dobrze, a przegraliśmy
- skomentował Irving po czwartej porażce swojej drużyny, która odniosła w tym sezonie na razie jedno zwycięstwo.