Ekipę z Filadelfii do sukcesu poprowadził najlepszy zawodnik sezonu zasadniczego (MVP) Joel Embiid. Kameruńczyk zdobył 33 punkty, a Tyrese Maxey dodał 30.
Celtowie polegli w Bostonie
Joel wykonał świetną robotę, rzucając, kiedy musiał rzucać, i podając piłkę, kiedy musiał podawać
- chwalił swojego podopiecznego trener Doc Rivers.
James Harden, bohater niedzielnego meczu numer 5, wygranego przez "Szóstki" po dogrywce 116:115, w którym rzucił 42 punkty, tym razem uzyskał ich 17, ale dodał 10 asyst i również zebrał dobre recenzje. "Zagrał perfekcyjnie. Był agresywny wtedy, kiedy to było potrzebne. I wziął wszystkich na pokład" - ocenił Rivers.
Celtics prowadzili tylko przez krótki fragment pierwszej kwarty, którą przegrali 26:33. Potem, mimo wysiłków duetu Jayson Tatum - Jaylen Brown (34 i 26 punktów), nie byli w stanie nawiązać walki z gośćmi, których przewaga wynosiła nawet 21 punktów. "Najgorszy mecz w play off" - podsumował krótko szkoleniowiec "Celtów" Joe Mazzulla. Zespół z Filadelfii stanie przed szansą awansu do trzeciej rundy w czwartek przed własną publicznością.
Nuggets przyćmili Słońca
Mecz w Denver również nie przyniósł większych emocji. Nuggets wygrali pierwszą kwartę dziewięcioma punktami (35:24) i kontrolowali grę, mając w ostatniej części spotkania 24-punktową przewagę. Serb Nikola Jokic, konkurent Embiida do tytułu MVP, uzyskał kolejny triple-double, czyli dwucyfrowe statystyki: w rzutach - 29, zbiórkach - 13 i asystach - 12. Spotkanie numer 6, być może decydujące, zostanie rozegrane w czwartek w Phoenix.