10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Kibice wybaczyli mu słabości. A było ich sporo... Argentyna po śmierci Maradony

Kibicom w Argentynie nie przeszkadzał hulaszczy tryb życia, jaki prowadził ich idol Diego Maradona. Nawet gdy wychodził na boisko "pod wpływem" - co ujawnił dziś Paul Gascoine - to dla fanów w swoim kraju był numerem 1. Fiesta odbywała się nawet przed... kostnicą, gdzie przechowywane było ciało piłkarza.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
twitter.com/TyCSports

Mecz pod wpływem

Zmarły wczoraj Diego Maradona, oprócz boiskowej twarzy, miał też drugą - życiową. I to taką, która nie pisała najlepszych historii. "Boski Diego" od wielu lat borykał się z problemami zdrowotnymi. Były one w dużym stopniu skutkiem jego trybu życia. Nie radząc sobie z ciężarem sławy, nadużywał alkoholu, brał narkotyki, objadał się i utył. Mistrzostwa świata w 1994 roku zakończyły się dla niego przedwcześnie. W niesławie opuszczał USA złapany na dopingu (efedryna) i zdyskwalifikowany przez FIFA na dwa lata.

- Miał swoje problemy, nie potrafił ich ukryć. Ale za to, jakim ja go poznałem, ma mój ogromny szacunek

- zapewnił Franz Beckenbauer.

"Zawsze był osobą, która podejdzie i poda rękę. Zawsze był przyjaźnie nastawiony, miły. Prawdziwa osobowość" - wyliczał legendarny niemiecki piłkarz.

To, jaką osobowość miał Maradona pokazuje także anegdota, którą inny "zły charakter" futbolu Paul Gascoine opowiedział dziś w brytyjskich mediach.„Gazza” podzielił się historią z 1992 roku. Maradona po występach w Napoli trafił wtedy na krótko do Sevilli. Anglik był zaś zawodnikiem Lazio Rzym.

- Wypiłem kilka drinków w samolocie, a w tunelu na stadionie, prowadzącym na boisku powiedziałem: Diego, jestem trochę "pod wpływem". A on odparł: „W porządku, ja też”

– opowiadał Gascoigne, który także znany jest z pozaboiskowych ekscesów, był leczony z uzależnień.

Maradona i Franciszek

Mimo tego, w Argentynie Diego Maradona ma status legendy. Mówi się, że najpopularniejszymi ludźmi w tym kraju są papież Franciszek oraz właśnie Maradona - oczywiście w odwrotnej kolejności.

„Diego Maradona napełnił cały nasz naród radością. Zdobył dla nas mistrzostwo świata” – powiedział argentyński siatkarz ekstraklasowego Aluronu CMC Zawiercie Maximiliano Cavanna, opisując słynnego piłkarza. Podkreślił, że piłka nożna w jego ojczyźnie jest czymś wyjątkowym.

- W Argentynie po prostu oddycha się futbolem. Jako naród ogólnie lubimy sport, ale piłka nożna zdecydowanie przerasta wszystkie inne dyscypliny

– wyjaśnił Cavanna.

Tłumy na ulicach. Także przed kostnicą

Widać to również było po śmierci Maradony. Argentyńczycy tłumnie wyszli na ulice:

Taka atmosfera panowała przed kostnicą, gdzie przywieziono ciało Diego:

Tłumy zebrały się również na trasie przejazdu karawanu ze zwłokami słynnego zawodnika. "Gracias, Diego" - krzyczeli fani, dziękując słynnemu piłkarzowi za lata wzruszeń, jakie fundował im swoją grą.

Mimo swoich wad, kibice wybaczyli mu wszystko. "Boski Diego" na końcu swojego ziemskiego bytu nie dostał od nich nawet żółtej kartki. Wręcz przeciwnie - wydaje się, że nie dopuszczają do siebie myśli, że Diego zabrakło - w ich pamięci żył będzie jeszcze długie lata.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Diego Maradona

mk