Jan Błachowicz wrócił do Polski po wspaniałym zwycięstwie na gali UFC 259 z Israelem Adesanyą. Mistrz mieszanych sztuk walki jest porównywany do Andrzeja Gołoty, co nie do końca mu odpowiada. "Z całym szacunkiem dla Andrzeja, ja wytrzymuję presję" - powiedział "Cieszyński Książę" w rozmowie z "Polsatem Sport."
Dominik Durniat przeprowadził pierwszy wywiad z Janem Błachowiczem po powrocie Polaka do kraju. "Cieszyński Książę" w ostatni weekend po twardej walce obronił na gali UFC 259 pas mistrzowski w kategorii półciężkiej. Błachowicz pokonał wyżej notowanego Isreala Adesanyę na punkty, a o jego fantastycznym zwycięstwie pisały i mówiły media na całym świecie.
Wojownik MMA jest często porównywany do Andrzeja Gołoty. Pięściarz zrobił dużą karierę w USA i toczył pojedynki z największymi gwiazdami tego sportu jak Lennox Lewis czy Mike Tyson. Niestety walki te kończyły się szybkimi porażkami.
Błachowicz zapytany o porównanie do Gołoty przyznał, że o wiele bardziej odpowiadają mu słowa wybitnego trenera Teddy'ego Atlasa, który wskazał na jego podobieństwo do innego amerykańskiego pięściarza - złotego medalisty olimpijskiego i niekwestionowanego mistrza świata w latach 1970-73 Joe Fraziera.
Z całym szacunkiem dla Andrzeja,ale ja wytrzymuję presję
- stwierdził Błachowicz, nawiązując do słabej odporności psychicznej Gołoty.
Świeżutka rozmowa z mistrzem UFC, @JanBlachowicz po historycznym zwycięstwie na #UFC259 już na @polsatsport.https://t.co/OzUFV0RUTI
— Dominik Durniat (@DDurniat) March 10, 2021