Iga Świątek oceniła, że kluczowa dla losów meczu 1/8 finału wielkoszlemowego Australian Open z Simoną Halep była zmiana taktyki Rumunki. "Jestem rozczarowana, bo pierwszy set był dla mnie idealny" - podkreśliła polska tenisistka po porażce. Teraz pozostaje w Melbourne by wspólnie z Łukaszem Kubotem rywalizować w mikście.
Może nie był tak perfekcyjny jak ostatnio we French Open, ale czułam, że gram dobrze. Potem Simona zmieniła nieco taktykę. W pomeczowym wywiadzie przyznała, że zaczęła wówczas nadawać piłce większą rotację. Przez to trudno mi było kontrolować moje uderzenia. W drugiej partii brakowało mi energii, więc próbowałam zachować siły na trzecią. W niej, gdy zostałam przełamana, to już nie potrafiłam odrobić tej straty. Taki jest tenis
- podsumowała Świątek na wstępie konferencji prasowej.
Zajmująca 17. miejsce w rankingu WTA Polka wskazała, że zastosowana przez będącą drugą rakietą świata Halep zmiana taktyki była kluczowa. Przyznała jednak również, że początek drugiej odsłony to także okres jej słabszej gry. Ma ona świadomość, że grała w niedzielę bardzo ryzykownie, co przełożyło się na dużą liczbę błędów.
Ale to dlatego, że ona dochodziła do każdej piłki. Musiałam pięć razy uderzać w jednej wymianie, by skończyć akcję
- wspominała.
Świątek zaznaczyła, że zazwyczaj po porażce skupia się na własnych pomyłkach. Wie jednak, że starsza o 10 lat Rumunka w drugiej części pojedynku grała popisowo.
Trudno to dostrzec, będąc na korcie, ale potem próbowałam to trochę analizować, czytałam też nieco komentarzy na Twitterze. Zdałam sobie wówczas sprawę, że ona zaprezentowała swój najwyższy poziom, więc nie powinnam być zbyt zła na siebie.
Nastolatka z Raszyna nie opuszcza jeszcze Melbourne, bowiem kontynuować będzie występ w grze mieszanej wspólnie z Łukaszem Kubotem. Zapewniła, że przykłada do tej konkurencji dużą wagę.