„To wspaniałe uczucie, dostałam wiele wiadomości z gratulacjami i życzeniami, cały kraj mi kibicował i wspierał. Bardzo mi to pomogło i wszystkim dziękuję. Ludzie wierzyli we mnie. To było niewiarygodne”
– przyznała Świątek, która odpowiadała na pytania dziennikarzy na dachu galerii Lafayette.
🇵🇱@iga_swiatek: Cieszę się na powrót do Polski, ale też się boję, bo słyszałam, że wszyscy w Polsce oszaleli na punkcie tenisa🎾#wieszwięcej #RolandGarros #IgaSwiatek
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) October 11, 2020
Zobacz więcej: https://t.co/aoWd86C7cX pic.twitter.com/avEh0nD0SK
Będę potrzebowała jeszcze kilku dni, żeby spojrzeć na wszystko z innej perspektywy i trochę pookładać sobie w głowie to, co się wydarzyło. Na razie jestem jeszcze trochę zszokowana, mając na około trochę takich obowiązków związanych z mediami, sesjami zdjęciowymi
– mówiła Świątek.
W sobotnim finale French Open Polka pokonała rozstawioną z numerem czwartym Amerykankę Sofię Kenin 6:4, 6:1.
Nie byłam zadowolona z tego, jak grałam wracając po przerwie spowodowanej covidem. Dużo popracowaliśmy w Warszawie, chociażby po turnieju w Rzymie. Myślę, że w głowie nastąpił przełom – pozwoliłam sobie nie mieć zbyt wielkich oczekiwań, a po prostu skupić się na pracy. I to był klucz do sukcesu
- mówiła 19-letnia tenisistka.
Pytana o plany na przyszłość odpowiedziała, że na pewno chciałaby wygrać wszystkie Wielkie Szlemy i zdobyć medal na igrzyskach olimpijskich. Jeśli chodzi o najbliższe miesiące to Iga Świątek zapowiada ciężką pracę w ramach przygotowań do kolejnego sezonu.