Rozstawiony z "szóstką" Hubert Hurkacz pokonał Hiszpana Feliciano Lopeza w ćwierćfinale turnieju ATP na kortach twardych w Auckland. Emocji kibicom dostarczył zwłaszcza niezwykle wyrównany drugi set tego pojedynku. Polski tenisista jest w formie przed rozpoczynającym się w poniedziałek wielkoszlemowym Australian Open.
Zajmujący 34. miejsce w rankingu ATP Hurkacz po raz drugi w karierze zmierzył się z 61. w tym zestawieniu Lopezem. W drugiej rundzie ubiegłorocznej imprezy w Winston-Salem 38-letni Hiszpan skreczował. Młodszy o 16 lat Polak wygrał później całe zawody, ciesząc się z jedynego jak na razie tytułu tej rangi w karierze.
W czwartek obaj zawodnicy dotrwali do końca trwającego dwie godziny i 11 minut pojedynku, a z awansu ponownie cieszył się wrocławianin.
W inauguracyjnym secie głównym atutem Polaka był serwis - w pierwszych trzech gemach przy własnym podaniu nie stracił nawet punktu. Odskoczył przeciwnikowi, notując "breaka" przy stanie 3:2. Hiszpan popisał się przełamaniem powrotnym, ale prowadzący 5:4 Hurkacz jeszcze raz wygrał gema serwisowego rywala i objął prowadzenie w całym meczu.
Hubert Hurkacz cieszy się z szóstego z rzędu zwycięstwa w tym sezonie. Polski tenisista jest w formie przed rozpoczynającym się w poniedziałek Australian Open
Joy of six ?@HubertHurkacz holds off strong resistance from Lopez to record a sixth consecutive win in 2020 and reach the #ASBClassic semi-finals with a 6-4 6-7(11) 6-4 victory! pic.twitter.com/4RU28Q0n7m
— Tennis TV (@TennisTV) January 16, 2020
W drugiej odsłonie żaden z tenisistów nie stracił podania, choć w szóstym gemie trzy razy o punkt od tego był Lopez. Bazując na swoim doświadczeniu, wybronił się jednak. O losach tej partii rozstrzygnąć musiał tie-break, w którym Hurkaczowi przytrafił się słabszy moment. Popełniał wówczas błędy i zmarnował w tej części spotkania sześć piłek meczowych. Hiszpan skorzystał zaś z trzeciego setbola.
Przebieg końcówki tej odsłony podziałał mobilizująco na Polaka, który kolejną zaczął od "breaka". Hurkacz był czujny i grał pewnie, choć Lopez nie rezygnował z walki. Poza skutecznym serwisem wrocławianin zaprezentował też kilka popisowych zagrań. W końcówce po dłuższej wymianie, będąc tyłem blisko siatki, zagrał efektownie po skosie. Publiczność zagrodziła go za to wzmożonymi brawami, a trener Craig Boynton skwitował to uśmiechem. Mecz wrocławianin zakończył asem.
O awans do finału Polak zagra z Benoit Paire'em. Z 24. na światowej liście Francuzem również czeka go druga konfrontacja. Poprzednia także miała miejsce w Winston-Salem, tyle że w finale. 30-letni Francuz ma w dorobku trzy triumfy w turniejach ATP. Hurkacz, który po raz drugi w karierze zagra w półfinale zawodów tej rangi, pozostaje niepokonany w tym roku w singlu.
Hubert Hurkacz (Polska, 6) - Feliciano Lopez (Hiszpania) 6:4, 6:7 (11-13), 6:4