Faworytka rywalizacji olimpijskiej w narciarstwie alpejskim Mikaela Shiffrin przyznała, że nie wie, dlaczego nie udało jej się ukończyć aż trzech konkurencji igrzysk w Pekinie. "Nie rozumiem tego, jestem oszołomiona" - powiedziała po czwartkowej kombinacji.
26-letnia Amerykanka przeżywała nie tak dawno problemy osobiste i zdrowotne, ale w Pekinie zapowiadała walkę o medale. Wystartowała we wszystkich konkurencjach indywidualnych, jednak wypadała z trasy w swoich koronnych - slalomie i slalomie gigancie, a w czwartek w slalomie do kombinacji. W supergigancie była dziewiąta, a w zjeździe 18.
"To jest szok" ❗️
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) February 17, 2022
Mikaela Shiffrin kolejny raz wypadła z trasy i wyjeżdża z Pekinu bez indywidualnego medalu 😱#HomeOfTheOlympics #Beijing2022 #Pekin2022 #AlpineSkiing pic.twitter.com/x6YNcJ9eLv
Niewiarygodne, że znowu nie udało mi się dotrzeć do mety. Nie rozumiem, co się dzieje. 60 procent moich nieukończonych przejazdów przypadło na te igrzyska
- powiedziała na mecie Shiffrin.
Dzisiaj nie czułam zdenerwowania. Oczywiście, zawsze przed startem jest jakaś presja, ale czułam się rozluźniona i zrelaksowana. Rozpoczęłam bardzo dobrze, byłam skoncentrowana i dobrze czułam narty. I znowu nie zadziałało
- podkreśliła dwukrotna złota medalistka olimpijska i sześciokrotna mistrzyni świata.
W slalomie odniosła 47 zwycięstw w Pucharze Świata, ale jak przyznała, to doświadczenie nie miało większego znaczenia w Chinach. „47 razy wszystko dobrze się zgrało. Byłam szybka na nartach i nie miałam problemów z ukończeniem przejazdu. Tutaj jest zupełnie inaczej. Jestem tym oszołomiona" - dodała. Do zakończenia rywalizacji w narciarstwie alpejskim pozostały jeszcze zawody drużynowe.