Barlinek Industria Kielce awansował do najlepszej czwórki Champions League piłkarzy ręcznych. Mistrzowie Polski w rewanżowym meczu w Hali Legionów pokonali po kapitalnej grze 31:27 węgierski Telekom Veszprem.
Przed tygodniem mistrz Polski po dramatycznym meczu zremisował na Węgrzech z utytułowanym rywalem 29:29. Telekom Veszprem ustalił wynik w ostatnich sekundach wyrównanego spotkania, co zapowiadało olbrzymie emocje w rewanżu decydującym o awansie do Final Four Ligi Mistrzów.
Po pierwszym spotkaniu dostawałem sporo pochlebnych informacji, że zagraliśmy bardzo dobre zawody, które się dobrze oglądało. A przecież nie wygraliśmy. Teraz musimy zagrać perfekcyjnie, aby zwyciężyć
- zapowiadał Krzysztof Lijewski.
Musimy wystrzegać się błędów. Nie będzie trzeciego spotkania. Musimy rzucić wszystko, co najlepsze na pokład
– dodał asystent Tałanta Dujszebajewa.
Początek rewanżu w Hali Legionów należał zdecydowanie do gospodarzy. Kielczanie grali rewelacyjnie w obronie. Naładowany pozytywną energią był Tomasz Gębala, skutecznymi rzutami popisywał się Arkadiusz Moryto, a rywale przez pierwsze dziesięć minut zdobyli ledwie dwie bramki... obie z rzutów karnych.
WHAT A GOAL! 😱👏#ehfcl @kielcehandball pic.twitter.com/z0FuaPOHLi
— EHF Champions League (@ehfcl) May 18, 2023
Później szczypiorniści Telekomu Veszprem przyśpieszyli grę. Niebezpieczny był Nedim Remili, a Węgrzy zaostrzyli też swoje akcje w obronie. Mistrzowie Polski nie dali się jednak wybić z rytmu. Doskonałą zmianę dał Szymon Sićko, który potrafił posłać bombę z dystansu. Swoje bramki dokładał Alex Dujszebajew.
No distance too far if you've got an 🚀 arm!#ehfcl @kielcehandball pic.twitter.com/B0YOWNkV9Q
— EHF Champions League (@ehfcl) May 18, 2023
Efektem niemal perfekcyjnej gry było prowadzenie Industrii Kielce 18:12 do przerwy. Gospodarze nie roztrwonili tego dorobku w drugiej połowie i po raz szósty w historii klubu wystąpią w Final Four Ligi Mistrzów. Niestety sztuka ta nie udała się drugiej polskiej drużynie w Champions League. Orlen Wisła Płock - będąca rewelacją prestiżowych rozgrywek - po wyrównanym dwumeczu przegrała zaledwie dwoma bramkami z faworyzowanym Magdeburgiem.