Polscy piłkarze po porażce 1:2 ze Słowacją znaleźli się w trudnej sytuacji. Inne rezultaty w grupie E na Euro 2020 ułożyły się w ten sposób, że porażka Biało-czerwonych w Sevilli oznacza pożegnanie z turniejem. Nastroje przed spotkaniem z trzykrotnymi mistrzami Europy nie były optymistyczne, a z klasy rywala zdawali sobie sprawę również podopieczni portugalskiego trenera Paulo Sousy.
Szykujemy się na ciężki mecz. Wiemy, że nie jesteśmy faworytem. Na pewno nie ma się co czarować, że będziemy więcej przy piłce niż Hiszpanie. Mamy nadzieje, że uda nam się stworzyć kilka sytuacji strzeleckich i zdobyć bramkę, która pozwoli nam zremisować i dać tlen przed spotkaniem ze Szwecją
- powiedział Kamil Glik w rozmowie z TVP.
Polacy spotkanie zaczęli wysokim pressingiem, bez respektu dla rywala. Pierwsze minuty w wykonaniu Biało-czerwonych mogły się kibicom podobać. Hiszpanie, którzy mieli gigantyczną przewagę w posiadaniu piłki w meczu ze Szwecją, tym razem nie mogli swobodnie wymieniać podań. Tuż nad poprzeczką uderzył Mateusz Klich. Biało-czerwoni twardo walczyli z drużyną, którą w historii pokonaliśmy tylko raz - czterdzieści jeden lat temu.
Faul na Piotrze Zielińskim? Gwizdek arbitra milczał
Panie Włochu... 😡 #strefaeuro #EURO2020 #tvpsport #esppol pic.twitter.com/tgrM0tHX1o
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 19, 2021
Hiszpanie powoli budowali swoje akcje, a nasi piłkarze dobrze ustawiali się na boisku i wzajemnie asekurowali. Z upływem czasu przewaga gospodarzy wzrastała, a w 25. minucie piłka wylądowała w bramce Wojciecha Szczęsnego. Sędzia odgwizdał spalonego, ale po interwencji VAR-u okazało się, że ofsajdu nie było. Alvaro Morata, który do najskuteczniejszych napastników na świecie nie należy, tym razem, jak na złość, strzelił gola przy pierwszej swojej okazji.
Alvaro Morata otworzył wynik meczu
𝐀𝐥𝐯𝐚𝐫𝐨 𝐌𝐨𝐫𝐚𝐭𝐚... niby całe życie na spalonym 🙄
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 19, 2021
#strefaeuro #EURO2020 #tvpsport #esppol pic.twitter.com/eO6ikM0q4X
Polacy mogli wyrównać dziesięć minut później. Po dobrej akcji w polu karnym znalazł się Robert Lewandowski, dośrodkował na nogę Karola Świderskiego, ale napastnik PAOKu Saloniki z bliska nie trafił w światło bramki. Jeszcze bliżej szczęścia Świderski był w 42. minucie, a Hiszpanów uratował słupek. Kapitan Biało-czerwonych mógł dobić strzał kolegi, ale szczęśliwie jego uderzenie obronił Unai Simon.
Po pierwszej połowie rywale prowadzą, ale nie taki diabeł straszny, jak go malują. Może w drugiej połowie szczęście uśmiechnie się do Polaków?
Hiszpania - Polska 0:1 (wynik po pierwszej połowie)
Bramka: A. Morata 25'