Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Koszmarny początek! Polacy przegrywają ze Szwecją po pierwszej połowie

Polscy piłkarze przegrywają 0:1 ze Szwecją po pierwszej połowie spotkania na Euro 2020. Biało-czerwoni potrzebują zwycięstwa, aby awansować do 1/8 finału.

Robert Lewandowski dwukrotnie trafia w poprzeczkę w meczu ze Szwecją
Robert Lewandowski dwukrotnie trafia w poprzeczkę w meczu ze Szwecją
fot. twitter.com/EURO2020

Przed meczem ze Szwecją na Euro 2020 polscy kibice mogli mieć pewne obawy. Trzy Korony to nigdy nie był wygodny rywal dla Biało-czerwonych, co potwierdzał nam król strzelców mistrzostw świata w 1974 roku.

Szwedzi nam nie leżą, z nimi zawsze było ciężko, nawet my mieliśmy z nimi trudną przeprawę

- wspominał Grzegorz Lato.

Były prezes PZPN występujący w drużynie prowadzonej przez legendarnego trenera Kazimierza Górskiego strzelił jedynego gola w wygranym spotkaniu ze Szwecją na mundialu w Niemczech. To zwycięstwo jednak nie przyszło łatwo, a Jan Tomaszewski miał w nim duży udział broniąc rzut karny wykonywany przez Staffana Tappera. Później było dużo gorzej. Z ostatnich siedmiu spotkań z Biało-czerwonymi Szwedzi wygrali aż sześć, raz był remis.

Tym razem Polacy musieli wygrać by awansować do 1/8 finału. Rywale ten awans mieli już wcześniej zapewniony po remisie z Hiszpanią i zwycięstwie ze Słowacją. Selekcjoner Paulo Sousa postawił na tych samych piłkarzy, którzy stoczyli w sobotę wyrównaną walkę w Sevilli. Jedyna zmiana w wyjściowej jedenastce, to powrót Grzegorza Krychowiaka - on przeciwko "La Furia Roja" nie mógł wystąpić, zawieszony za czerwoną kartkę - tym razem zastąpił w składzie kontuzjowanego Jakuba Modera.

Trener Szwedów Janne Andersson wystawił najmocniejsze zestawienie, czym wysłał wyraźny sygnał, że jego drużyna chce pokonać Polaków i zająć pierwsze miejsce w grupie. W porównaniu do meczu ze Słowacją zmienił tylko jednego napastnika. Od pierwszych minut obok bardzo niebezpiecznego Alexandra Isaka wystąpił Robin Quaison.

Początek jak z koszmaru

W Sankt Petersburgu żar lał się z nieba, kiedy rozbrzmiał pierwszy gwizdek angielskiego arbitra Michaela Olivera termometry pokazywały 34 stopnie Celsjusza. Niektórzy piłkarze jeszcze nie dotknęli piłki, a Szwedzi już prowadzili. Gorszego początku nie można było sobie wyobrazić. Emil Forsberg wpadł w pole karne i pewnym strzałem pokonał Wojciecha Szczęsnego.

W 18. minucie mogło i powinno być 1:1. Robert Lewandowski kapitalnie wyszedł w górę po rzucie rożnym i uderzył głową - ale tylko zatrzęsła się poprzeczka. Kapitan Biało-czerwonych miał okazję do dobitki, jednak piłka była trochę za wysoko, by precyzyjnie strzelić i znów aluminium! Biednemu wiatr w oczy!

Po fatalnym początku nasi piłkarze zaczęli przesuwać grę na połowę rywala. Szwedzi jednak nie dali Biało-czerwonym się rozpędzić. W razie potrzeby bez pardonu faulowali, a Oliver sędziujący w Premier League, znany jest z tego, że pozwala na ostrą grę. Kiedy już wydawało się, że Polacy są blisko szczęścia, to świetnie interweniował Robin Olsen.

Do przerwy przegrywamy ze Szwecją i pozostaje tylko czterdzieści pięć minut nadziei na odwrócenie losów tego meczu i zapewnienie sobie awansu do 1/8 finału Euro 2020.

Szwecja - Polska 1:0 (wynik po pierwszej połowie)

Bramki: E. Forsberg 2'

 



Źródło: niezalezna.pl

#Euro 2020 ##POLSWE #piłka nożna #Polska-Szwecja

Janusz Milewski