Trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec nie ma łatwego początku w nowym klubie. Jego podopieczni w wyjazdowym meczu byli tylko tłem d"> Trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec nie ma łatwego początku w nowym klubie. Jego podopieczni w wyjazdowym meczu byli tylko tłem d">
Lech objął prowadzenie już w 17. minucie, gdy piłkę do siatki skierował Łukasz Trałka. Jeszcze przed przerwą Lechia otrzymała kolejny cios - gospodarze podwyższyli na 2:0, konkretnie zrobił to Christian Gytkjaer. 10 minut po wznowieniu gry było już praktycznie po meczu, bramkę ustalającą wynik spotkania strzelił Darko Jevtic.
Podopieczni Nenada Bjelicy pokazali dobry futbol, zgłaszając akces do walki o tytuł mistrza kraju. Z kolei Lechia znajduje się w fatalnym kryzysie. Jeżeli w meczu Pogoni Szczecin z Bruk-Betem Termalliką Nieciecza nie padnie remis, a wygra któraś z drużyn, to Lechia spadnie na 14. miejsce w tabeli z przewagą tylko 2 punktów nad strefą spadkową. To fatalna wiadomość dla kibiców w Gdańsku, gdyż klub ma w swoim szeregu reprezentantów (np. Sławomir Peszko) i jego miejsce typowane było zdecydowanie wyżej.
Lech dziś pokazał, że jest trochę na innym biegunie. Szkoda mi moich zawodników, widziałem, że bardzo chcieli coś zrobić, ale nie mogli głównie ze względów fizycznych. Przed nami dwa tygodnie przerwy. Wsiadamy w autokar i wracamy do domu. Czeka nas bardzo dużo pracy.
- powiedział po meczu trener Lechii Piotr Stokowiec.
W spotkaniu doszło do nietypowej sytuacji - w pierwszej połowie trener Bjelica musiał dokonać trzech wymuszonych zmian z powodu kontuzji. Boisko opuścili Jasmin Burić, Mario Situm i Mihai Radut. Jak wskazał szef statystycznego portalu 90minut.pl Paweł Mogielnicki, taka sytuacja ostatni raz mogła mieć miejsce 18 kwietnia 1998 roku, gdy podczas meczu Legia Warszawa - Pogoń Szczecin gospodarze musieli dokonać trzech wymuszonych zmian już w ciągu 24 minut.
To był mój pierwszy taki mecz w karierze, że w pierwszej połowie musiałem zrobić trzy zmiany. Drużyna jednak dobrze pracowała, zdobyła trzecią bramkę, co było bardzo ważne.
- podkreślił trener Bjelica.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Łukasz Trałka (17), 2:0 Christian Gytkjaer (45+2), 3:0 Darko Jevtic (55).
Żółta kartka - Lech Poznań: Mario Situm, Emir Dilaver. Lechia Gdańsk: Sławomir Peszko, Joao Nunes, Daniel Łukasik, Adam Chrzanowski.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 14 104.
Lech Poznań: Jasmin Buric (30. Matus Putnocky) - Robert Gumny, Emir Dilaver, Nikola Vujadinovic, Wołodymyr Kostewycz - Mario Situm (18. Darko Jevtic), Łukasz Trałka, Radosław Majewski, Maciej Gajos, Mihai Radut (45+1. Kamil Jóźwiak) - Christian Gytkjaer.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Joao Nunes, Michał Nalepa, Adam Chrzanowski - Paweł Stolarski (56. Filip Mladenovic), Daniel Łukasik, Patryk Lipski, Simeon Sławczew (75. Milos Krasic), Sławomir Peszko - Grzegorz Kuświk, Marco Paixao (46. Ariel Borysiuk)