Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

„Coś niesamowitego”. Minister sportu komentuje wspaniałe zwycięstwo żeńskiej sztafety 4x400

Zdaniem ministra sportu i turystyki Witolda Bańki żeńska sztafeta 4x400 m, która w Berlinie zdobyła złoty medal mistrzostw Europy jest fantastycznie naoliwioną maszyną. – Justyna Święty-Ersetic dokonała czegoś kosmicznego, nieprawdopodobnego – ocenił.

twitter.com/@LukaszSchreiber

Nie spodziewałem się, że Justyna Święty-Ersetic może pobiec 400 m w 50,41. To kosmiczny wynik. Spodziewaliśmy się, że stać ją na "połamanie" 51 sekund. To, czego dokonała w Berlinie - to historyczny wyczyn. Ta zawodniczka pokazała niewiarygodny hart ducha. Bardzo się obawialiśmy występu w sztafecie. Przecież dystans 400 m wykańcza, jest najbardziej morderczym w lekkoatletyce. Zregenerowała się jednak w 1,5 godziny, tak ona, jak i Iga Baumgart-Witan. To coś niesamowitego, co wydawało się w zasadzie niemożliwe. Takie dni przechodzą do historii – powiedział PAP w Berlinie Witold Bańka, który sam specjalizował się w biegu na 400 m.

CZYTAJ WIĘCEJ: Medalowej uczty ciąg dalszy! Polki mistrzyniami Europy w sztafecie 4 x 400 m.

Dodał, że cały sztab sztafety jest jego zdaniem fantastycznie naoliwioną maszyną.

Aleksander Matusiński zaczynał swoją przygodę z "trenerką", gdy ja byłem zawodnikiem. Znamy się kilkanaście lat. Wiem, jaką musiał przebyć drogę do miejsca, w którym jest teraz. To człowiek, który zawsze był i nadal jest pełen pokory. Zawsze chciał się uczyć. Obecnie to procentuje. Ten szkoleniowiec potrafi dziewczyny zmotywować, a także być dla nich przyjacielem. W tej grupie jest fantastyczny "team spirit". Doszedł do niej prof. Jan Blecharz i fizjoterapeuci, którzy opiekują się dziewczynami. Jestem przekonany, że ta sztafeta będzie na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 2020 roku walczyć o medal – podkreślił Bańka.

Przyznał, że sobotni wieczór na Stadionie Olimpijskim był dla niego wyjątkowy. Dziś minister uczestniczył w centrum Berlina w dekoracji polskich zawodników. Mazurka Dąbrowskiego po południu usłyszeli Adam Kszczot, Święty-Ersetic oraz żeńska sztafeta 4x400 m.

To przepiękny dzień. Dzisiaj przed nami ostatni dzień zmagań i sądzę, że będą wieczorem jeszcze kolejne medale. Nie chciałbym nikogo wyróżniać w naszej reprezentacji, bo dla mnie każdy z tych medali jest wyjątkowy – mówił minister sportu.

Ocenił, że obecnie lekkoatletyka jest najbardziej medalodajną dyscypliną, królową sportu w pełnym znaczeniu tego słowa.

To wielka przyjemność i zaszczyt, że mogę tę dyscyplinę wspierać. Nie rywalizujmy z piłką nożną, bo to niemożliwe. Ona zawsze wzbudzała największe zainteresowanie i tak będzie nadal. Wykonujmy po prostu takie działania wokół lekkoatletyki, żeby ją wzmacniać. Ona przecież jest fundamentem do uprawnia innych dyscyplin. Najważniejsze, żeby jak najwięcej dzieciaków ją uprawiało – stwierdził.

Dodał, że ministerstwo poprzez różne działania i programy stara się umożliwiać zawodnikom i zawodniczkom przygotowania.

Mamy rekordowy budżet, bo w tym roku PZLA otrzymał od MSiT 38 mln zł. W 2015 roku było to 29 mln. To duży wzrost. Chcemy, żeby ta progresja była cały czas. Do tego dochodzi indywidualny system wsparcia poprzez Team 100. Chcemy, żeby w przyszłym roku ok. 300 zawodników, z wielu dyscyplin sportu, ale głównie z lekkoatletyki, było objętych indywidualnym sponsoringiem w drodze do Tokio – zakończył.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Witold Bańka #4x400 #mistrzostwa europy #sztafeta

redakcja