Gospodarze przystąpili do tego meczu bez Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan "Białej Gwiazdy" ma problemy zdrowotne i nie chciano ryzykować pogłębienia urazu.
Wiślacy zaczęli jednak bardzo odważnie i już w 6. minucie objęli prowadzenie. Maciej Sadlok dograł nieco przypadkowo piłkę w pole karne, tam dopadł do niej Vukan Savicevic i strzałem z kilku metrów umieścił w siatce. Goście mogli szybko wyrównać, ale Michał Buchalik popisał się skuteczną interwencją po strzale Pedra Tiby. Potem mecz miał wyrównany przebieg, przy czym odnosiło się wrażenie, że to wiślacy kontrolują grę, gdyż dość sprawnie przerywali akcje "Kolejorza".
Goście zdołali wyrównać jeszcze przed przerwą wykorzystują jeden z nielicznych błędów wiślackiej defensywy. Wołodymyr Kostewycz dośrodkował z lewego skrzydła, a Christian Gytkjaer tylko dostawił nogę i Buchalik nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
Efektowny gol Gytkjaera dał Lechowi remis w meczu z Wisłą Kraków
Był to 15. gol Duńczyka w tym sezonie, którym tym samym został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców, dystansując byłego już napastnika Legii Warszawa – Jarosława Niezgodę, który zimą przeszedł do Portland Timbers.
W drugiej połowie mecz miał mniej emocjonujący przebieg. Zwłaszcza gospodarze grali ostrożniej, nie podejmowali zbytniego ryzyka, widać było, że szanowali ten remis. Lech atakował groźniej. W 55. minucie Buchalik obronił niezły strzał Tiby. Potem golkiper gospodarzy nie dał się zaskoczyć Jakubowi Moderowi, gdy ten przymierzył w górny róg z rzutu wolnego. Najlepszej okazji nie wykorzystał jednak w 73. minucie Kamil Jóźwiak. Skrzydłowy Lech znalazł się w sytuacji sam na sam, lecz jego strzał w długi róg okazał się niecelny.
Wisła Kraków - Lech Poznań 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Vukan Savicevic (6), 1:1 Christian Gytkjaer (39)
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 24 345.