Polska Ekstraklasa w piątek podjęła uchwałę o obniżeniu zarobków piłkarzy. Niektórzy zawodnicy zareagowali na to mocno krytycznie, co zdziwiło Artura Wichniarka. Były reprezentant kraju skomentował, że piłkarze nie powinni myśleć tylko o czubkach swoich nosów.
To przykre, że trzeba uchwały czy dekretu, żeby piłkarze zrozumieli, że sytuacja na świecie jest bardzo skomplikowana. Nie tylko w piłce nożnej, ale i we wszystkich innych zawodach. Grupa zawodowa jaką są zawodnicy ma jednak środki, by poświęcić część swoich apanaży, i wyżyć przez trzy czy cztery miesiące z połowy pensji. Tak się jednak nie dzieje i to jest bardzo przykre. Myślę, że trzeba zmusić pewne osoby, żeby zaczęły myśleć nie tylko o czubku swojego nosa
- powiedział w programie Polsatu "Cafe Futbol" Wichniarek.
Wyraził on zdziwienie, że piłkarze narzekają, że nie mogą przeżyć miesiąca za dziesięć tysięcy złotych.
Zgodnie z piątkową uchwałą Ekstraklasy polskie kluby są uprawione do obniżenia wynagrodzenia piłkarzy o 50 proc., jednak do kwot nie niższych niż 10 tys. zł brutto w przypadku umów o pracę lub umów cywilnoprawnych dla zawodników nieprowadzących działalności gospodarczej oraz do 10 tys. zł netto dla piłkarzy rozliczających się z klubami na podstawie faktury VAT.