Pierwszy mecz z Borussią jawi się Legii jako koszmar. Na inaugurację Ligi Mistrzów w Warszawie BVB zmiażdżyła mistrzów Polski, a wynik 6:0 i tak był najniższym wymiarem kary. Mistrzowie Polski wyciągnęli wnioski z tej srogiej lekcji i drugi raz nie dali się już w LM poniżyć. - Mamy rachunki do wyrównania - mówi przed rewanżem w Dortmundzie Jacek Magiera. Początek spotkania o godz. 20:45.
Trener „Wojskowych” w pewnym sensie może być Borussii wdzięczny - to koszmarna postawa drużyny w tym meczu przepełniła czarę goryczy u właścicieli Legii. BVB obnażyła słabość Legii, pokazała głęboko posunięty rozkład zespołu prowadzonego przez Besnika Hasiego, w zaledwie 17 minut wbijając mu trzy gole, co było najszybszym 3:0 w historii Champions League. Przewaga wicemistrzów Niemiec była porażająca. Jedyne co pokazała Legia, to bezradność.
Po tym meczu odwrotu już nie było - Hasi został zwolniony, a warszawianie postawili na Magierę, który szybko tchnął w Legię nowe siły. „Wojskowi” przegrali wyjazdowe mecze ze Sportingiem (0:2) i Realem (1:5), ale wstydu nie przynieśli. Zapisali się za to na kartach historii, remisując z „Królewskimi” w Warszawie 3:3. Mogło być jeszcze lepiej, bo mistrzowie Polski prowadzili już 3:2, ale i punkt urwany obrońcom trofeum wywołał niemałą sensację. O Legii przez chwilę było głośno, a bramka Vadisa Odjidji-Ofoe została nawet wybrana najładniejszym trafieniem 4. kolejki LM.
- Borussia pokazała nam ile jeszcze musimy pracować. Nie jest łatwo przegrać 0:6. To boli - mówił po laniu w Warszawie Arkadiusz Malarz. Wstydliwa porażka podrażniła ambicje legionistów, którzy chcieliby pokazać w Dortmundzie, że wcale nie są chłopcami do bicia. W świetnej formie jest Odjidja-Ofoe, którego wspomagają Miroslav Radović i Guilherme. Na prawej obronie reprezentacyjną dyspozycją imponuje Bartosz Bereszyński i nawet Jakub Rzeźniczak przestał popełniać głupie błędy.
Na Borussię to może być jednak za mało. W ostatniej kolejce Bundesligi rozpędzona drużyna Thomasa Tuchela pokonała 1:0 Bayern i pokazała, że Legia ma się czego bać.
- Jedziemy na trudny teren, ale mocno pracujemy, by cieszyć się grą - mówi krótko Magiera. - Według mnie Borussia zagrała z nami lepiej niż Real. Czeka nas naprawdę ciężkie starcie - ocenia Radović.
Legioniści wylecieli do Dortmundu w poniedziałek w południe. Ich lot opóźnił się niemal godzinę, potem już bez problemów odbyli trening na Signal Iduna Park. Do składu powinien powrócić Thibault Moulin, który w wygranym 4:1 meczu z Jagiellonią nie zagrał ze względu na uraz. BVB straciła tymczasem bramkarza – Roman Buerki złamał kość śródręcza i między słupkami stanie doświadczony Roman Weidenfeller.
Borussia ma już zapewniony awans do fazy pucharowej LM, Legia wciąż ma matematyczne szanse na 3. miejsce w grupie i wiosenną grę w Lidze Europy. Warszawianie powalczą w Dortmundzie o punkty, ale muszą też liczyć na to, że Sporting przegra u siebie z Realem.
W Młodzieżowej Lidze Mistrzów - spotkanie rozegrano w centrum sportowym BVB - młoda Legia zdołała zremisować z rówieśnikami z Dortmundu 3:3.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Liga Mistrzów #Borussia #Legia
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Małgorzata Chłopaś