Ciągnie wilka do lasu! 50-letni Dariusz Snarski chce stoczyć jeszcze jedną walkę, i to z zawodnikiem z bardzo głośnym nazwiskiem. Starcie ma być pokazowe, a rywalem \"Snary\" ma być gwiazda brytyjskich ringów. Okazja jest zacna: to 10-lecie jego grupy bokserskiej Boxing Production.
"W grudniu skończę 50 lat, ale czuję się młodziej, a to za sprawą codziennych treningów. Ćwiczyłem nawet podczas niedawnego urlopu w Turcji. W przyszłym roku planuję hitową walkę z legendą światowego boksu. To Brytyjczyk, lecz nazwiska nie zdradzę, nie chcę zapeszać" - powiedział PAP Snarski (33-32-2), rówieśnik m.in. Andrzeja Gołoty, Dariusza Michalczewskiego czy Przemysława Salety.
Na świecie niewielu jest zawodników starszych od niego. Wciąż do boksu ciągnie m.in. 53-letniego Amerykanina Olivera McCalla (57-14), rywala Krzysztofa Zimnocha czy Marcina Rekowskiego sprzed paru sezonów.
Pięściarz z Białegostoku, olimpijczyk z Barcelony i ćwierćfinalista mistrzostw świata sprzed ćwierćwiecza, na co dzień jest szkoleniowcem, menedżerem i promotorem. Zaplanowana na 14 września gala "Chorten Boxing Night" będzie już 37. organizowaną przez Snarskiego. W tym roku mija 10 lat od utworzenia teamu Boxing Production.
"Z okazji jubileuszu organizuję duże wydarzenie, objętę honorowym patronatem prezyenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, z udziałem gwiazd naszego boksu. Chcę zaprosić Dariusza Michalczewskiego, Jana Dydaka, Pawła Skrzecza, Jerzego Rybickiego, Krzysztofa Kosedowskiego i wielu innych, a także oczywiście świetnych przed laty naszych miejscowych pięściarzy, na czele z Aleksym Kuziemskim, Grzegorzem Aponiem czy najmłodszym Mirosławem Nowosadą, który niedawno świętował 40. urodziny. Razem z Mirkiem byliśmy w Sewastopolu na turnieju eliminacyjnym do mistrzostw Europy w 1997 roku. To był mój ostatni występ w reprezentacji, bowiem mimo wywalczenia awansu, na zawody do Mińska nie pojechałem" - przyznał Snarski, późniejszy zawodowy pretendent do tytułu mistrza Europy w wadze lekkiej.
W walkach wieczoru wrześniowej gali boksować będą dwaj jego podopieczni: Robert Świerzbiński (20-7-2), który niedawno pokonał byłego mistrza kontynentu i pretendenta do tytułu mistrza świata IBF Rafała Jackiewicza, oraz Timur Kuzachmedow (5-0-2). Łącznie odbędzie się sześć pojedynków.
"Chciałbym aby Świerzbiński skrzyżował rękawice z Kamilem Gardzielikiem o tytuł mistrza Rzeczypospolitej Polskiej. Alternatywą jest rewanż z Jackiewiczem. Natomiast Kuzachmedow może spotkać się z Rafałem Grabowskim o młodzieżowe międzynarodowe mistrzostwo Polski, zaś opcją jest też starcie z Markiem Jędrzejewskim. Na pewno pojawią się też nowe twarze w mojej grupie" - dodał.