Przed Legią szalenie trudne zadanie - odrobić straty z Astany i awansować do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski są przekonani, że potrafią wygrać co najmniej 2:0. - Musimy zagrać mądrze. Nie wyobrażamy sobie, że w rewanżu nie staniemy na wysokości zadania - mówi Krzysztof Mączyński.
W sobotę legioniści odnieśli pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo, pokonując 2:0 Sandecję Nowy Sącz. „Wojskowym” pomogła czerwona kartka, którą już po 20 minutach meczu zobaczył Grzegorz Baran. Legia nie szafowała siłami, gotowa do wejścia na wyższe obroty dopiero w razie potrzeby. Takiej potrzeby nie było i podopieczni Jacka Magiery krótko po meczu na dobre zamknęli temat Sandecji, mając na głowie rewanż z Astaną.
- Wszyscy wiemy, że najważniejsze jest dla nas środowe spotkanie. Wiemy, jakie błędy popełniliśmy w Astanie. Jestem pewien, możemy odrobić dwubramkową stratę z pierwszego meczu - nie owija w bawełnę Arkadiusz Malarz.
U progu sezonu Wojskowi nie imponują formą - przegrali mecz o Superpuchar, w Ekstraklasie ulegli Górnikowi Zabrze i tylko zremisowali z Koroną Kielce. Malarz uważa jednak, że zespół jest dobrze przygotowany do sezonu, a kolejne mecze co trzy dni będą Legię napędzać do pracy. - Musimy zdążyć z formą na mecz z Astaną, bo zwyczajnie nie mamy innego wyjścia. Wiemy co musimy poprawić, stąd też o wynik jestem spokojny. Wyjdziemy na boisko pełni wiary i optymizmu - mówi prosto z mostu bramkarz, który na początku sezonu jest jednym z jaśniejszych punktów w zespole.
O konieczności rehabilitacji mówi także Krzysztof Mączyński, który przed sezonem trafił do Warszawy z marzeniem - posmakować Ligi Mistrzów. - Już pierwszy mecz w Kazachstanie potoczyłby się zupełnie inaczej, gdybyśmy wykorzystali stworzone okazje. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nie zagraliśmy najlepiej. Naszym celem jest rehabilitacja. Wyjdziemy na rewanż w pełni zmotywowani. Musimy zagrać mądrze. Na pewno lepiej niż ostatnio, kiedy popełniliśmy dużo błędów. Nie chcemy oglądać się za siebie, liczy się już tylko to, co wydarzy się w środę. Nie wyobrażamy sobie, że w rewanżu nie staniemy na wysokości zadania, nie będziemy też zrzucać winy na różnicę czasu czy niesprzyjający klimat. Weźmiemy za ten dwumecz pełną odpowiedzialność - mówi „Mąka”.
Jeśli Legii uda się wyjść z tarapatów i pokonać Astanę, w piątek pozna rywala, z którym stoczy decydującą batalię o LM.
Źródło: Dodatek Mazowiecki Gazety Polskiej Codziennie
#Legia
#Legia Warszawa
#FK Astana
#Liga Mistrzów
#Arkadiusz Malarz
Małgorzata Chłopaś