PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

"Mąka" dla Legii nową jakość

Tydzień treningów wystarczył, by Krzysztof Mączyński zadebiutował w oficjalnym meczu Legii. Pomocnik kupiony z Wisły Kraków za 400 tys.

Jacek Prondzynski/legia.com
Jacek Prondzynski/legia.com
Tydzień treningów wystarczył, by Krzysztof Mączyński zadebiutował w oficjalnym meczu Legii. Pomocnik kupiony z Wisły Kraków za 400 tys. euro pokazał w meczu pucharowym w Finlandii, że może być mocnym punktem zespołu. - Cały czas poznaje nasz model gry, ale spisał się dobrze. Jestem przekonany, że wzmocni rywalizację - mówi Jacek Magiera. Mączyński zagra też zapewne w sobotnim meczu w Zabrzu.

Mączyński wzmocni pomoc Legii, ale już na pierwszy rzut oka widać, że nie zastąpi w stu procentach Vadisa Odjidji-Ofoe. Reprezentacyjny pomocnik zagrał w środku pola z Michałem Kopczyńskim, jednak to Thibault Moulin - podobnie jak podczas spotkania z Arką - dostał od Jacka Magiery więcej zadań ofensywnych i był odpowiedzialny za rozgrywanie akcji, czasem tylko wymieniając się pozycjami z „Mąką”. Na Alandach Mączyński pokazał, że nie będzie potrzebował wiele czasu, by wdrożyć się w niuanse gry Wojskowych. Był ruchliwy, aktywny, imponował długimi przerzutami, gorzej szło mu tylko wykonywanie stałych fragmentów gry, szwankowały też strzały z dystansu.


- Krzysiek to reprezentant kraju, dla niego to co robimy nie jest niczym nowym. Piłkarzy Legii zna przecież zarówno z ligi, jak i reprezentacji. Musi jeszcze oswoić się z tym, jak drużyna zachowuje się, gdy jest w posiadaniu piłki, i co robimy kiedy tej piłki nie mamy - tłumaczy Magiera, który jest przekonany, że dzięki „Mące” wzrośnie jakość gry zespołu.


Największym wygranym meczu w Finlandii był jednak nie Mączyński, a Łukasz Broź. Prawy obrońca skorzystał na nieobecności Michała Pazdana i pokazał się z dobrej strony. To po jego akcji sędzia podyktował rzut karny dla Legii, który na gola zamienił Guilherme. W dalszej części meczu „Broziu” szalał na prawej stronie, dogrywając dokładne piłki w pole karne. Gdyby jego koledzy byli skuteczniejsi, zakończyłby spotkanie z kilkoma asystami. - To dopiero pierwsza połowa tej rywalizacji. Dobrze weszliśmy w mecz, później jednak nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji. W kilka minut przed przerwą wyszliśmy na prowadzenie 3:0 i w drugiej części spotkania w zasadzie mieliśmy już pełną kontrolę nad tym, co się działo na boisku. Kilka rzeczy jest jeszcze do poprawy - podsumowuje skromnie obrońca, który ma szansę wyjść w podstawowym składzie także podczas sobotniego meczu w Zabrzu. 

- Z każdym meczem będziemy grali coraz lepiej. Rytm meczu, intensywność będzie coraz lepsza. Cieszy mnie, że wiele akcji rozgrywaliśmy na jeden kontakt, a zawodnicy dbali o wymienność pozycji. Teraz czas na ekstraklasę - dodaje Magiera.

W sobotę o godzinie 20:30 Legia zmierzy się w Zabrzu z Górnikiem.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie - dodatek mazowiecki,niezalezna.pl

#Krzysztof Mączyński #Legia Warszawa

Małgorzata Chłopaś