Legia liczy się z koniecznością sprzedaży Vadisa Odjdji-Ofoe, ale nie zamierza pochylać się nad ofertami poniżej 5-6 milionów euro. Dariusz Mioduski nieustannie namawia piłkarza do pozostania w klubie z Łazienkowskiej.
Legia nie może pozwolić sobie na sprzedaż Belga taniej niż za 5-6 mln euro, bo i tak zarobi na jego transferze jedynie połowę tej kwoty. Kiedy Vadis negocjował przyjście na Łazienkowską, w umowę kontraktową wpisano warunek zawodnika, według którego połowa pieniędzy z przyszłego transferu trafi do samego Ofoe i jego agentów. Zapis ten reguluje przychód z transferu powyżej 1,5 mln euro.
O Belga pyta wiele klubów zagranicznych, ale piłkarz cierpliwie czeka, odpoczywając na urlopie. Najchętniej wróciłby do ligi angielskiej, tymczasem oferty przychodzą z Turcji (Fenerbahce, Besiktas) i Belgii (Anderlecht, Genk), a te kierunki nie do końca 28-latka satysfakcjonują. Wojskowi są w stanie zaoferować swojemu najlepszemu piłkarzowi zarobki na poziomie 1 mln euro rocznie, co poważnie wydrenowałoby klubowy budżet, ale nawet taka kwota może być niewystarczająca. Każdy z zachodnich klubów jest zdolny dać więcej.
Ofoe zgarnął nagrody dla najlepszego pomocnika ligi i najlepszego piłkarza sezonu, teraz doceniła go też UEFA - gol Belga zajął siódme miejsce w klasyfikacji na najpiękniejszą bramkę minionej edycji Ligi Mistrzów.
Źródło: niezalezna.pl
#Vadis Odjidja-Ofoe
#Legia Warszawa
mch