Wrażliwe dla bezpieczeństwa państwa informacje i dane żołnierzy z jednostek na flance wschodniej - takie dokumenty znalazły się w śmieciach nielegalnie porzuconych na jednej z prywatnych działek. Zrobili to najprawdopodobniej pracownicy firmy, która remontowała budynki armii. Właściciel przedsiębiorstwa jednak już wcześniej został zatrzymany w związku z zarzutami prokuratorskimi. SKW nie odpowiedziała, czy sprawdzała go przed zawarciem umowy z wojskiem.