W Poznaniu powinny wisieć flagi Polski oraz Wielkopolski. To, co się dzieje obecnie w naszym mieście, jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Myślę, że to jakaś prowokacja. Osobiście nie mam nic przeciwko demonstracjom, byleby przebiegały one bezpiecznie i nie naruszały porządku. Podporządkowanie miasta jednej demonstracji jest błędne – ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl Tadeusz Zysk, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Poznania.
Od 4. sierpnia w mieście trwa Poznań Pride Week, tydzień wypełniony imprezami, pokazami filmowymi, panelami dyskusyjnymi i innymi wydarzeniami dotyczącymi społeczności LGBT+. Jego zwieńczeniem będzie Marsz Równości, który odbywa się w Poznaniu już po raz piętnasty.
Wszystko to pod patronatem prezydenta Poznania, Jacka Jaśkowiaka. Należący do Platformy Obywatelskiej włodarz miasta nigdy nie krył się z tym, że popiera organizacje gejowskie.
O ocenę tego, co dzieje się w Poznaniu, poprosiliśmy Tadeusza Zyska, kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta tego miasta.
W Poznaniu powinny wisieć flagi Polski oraz Wielkopolski. To, co się dzieje obecnie w naszym mieście, jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Myślę, że to jakaś prowokacja. Osobiście nie mam nic przeciwko demonstracjom, byleby przebiegały one bezpiecznie i nie naruszały porządku. Podporządkowanie miasta jednej demonstracji jest błędne – to prowokowanie i proszenie się o konflikt i problemy – ocenił rozmówca Niezalezna.pl.
Tadeusz Zysk zauważył, że "na razie jest w Poznaniu taki, a nie inny prezydent".
Jeżeli robi to pod szyldem "otwartego Poznania" to powinien dawać patronaty wszystkim imprezom, również tym, którzy będą demonstrowali. Nie powinno się robić tak, że mówimy, że jesteśmy otwarci, ale na jednych jesteśmy bardziej, na innych mniej. Widać po tym, że niektórzy prezydenci zapominają, że są gospodarzami miasta, a stają się ideologami, nauczycielami i przekonują nas, Poznaniaków, jacy mamy być – dodał.