Waldemar Żurek – który po rekonstrukcji rządu objął tekę ministra sprawiedliwości, zastępując na tym stanowisku Adama Bodnara – oświadczył w ubiegłym tygodniu, że jego priorytetem będzie przywrócenie w Polsce praworządności. W kwestiach personalnych dotyczących funkcjonowania MS i sądownictwa Żurek podał, że odwołał z delegacji w resorcie sprawiedliwości dziewięciu sędziów, którzy podpisali listy do „neoKRS” lub są „neosędziami”. Z tych samych powodów zawieszonych zostało także 46 prezesów i wiceprezesów sądów. Według zapowiedzi ministra osoby te "utracą stanowiska".
Resort sprawiedliwości udostępnił pełną listę nazwisk prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych, w sprawie których 30 i 31 lipca – w środę i czwartek – szef MS wszczął procedury odwołania i zwrócił się do Kolegiów Sądów o wyrażenie opinii w tym zakresie. Minister jednocześnie zawiesił wymienionych prezesów i wiceprezesów w pełnieniu czynności. Opinia kolegium sądu powinna być wiążąca dla ministra sprawiedliwości.
Od tego czasu wiele kolegiów negatywnie zaopiniowało wnioski ministra sprawiedliwości o odwołanie prezesów i wiceprezesów sądów. Pierwszy sprzeciwił się sąd w Gdańsku, a potem m.in. kolegia sądów okręgowych w Radomiu, Zamościu, Katowicach, Wrocławiu, Płocku i innych miastach.
Obecny szef resortu sprawiedliwości niewiele sobie z tego robi.
Na stronach MS podano dzisiaj komunikat, że "minister Waldemar Żurek odwołał kolejnych 25 prezesów i wiceprezesów sądów. W sumie to już 45 osób pozbawionych funkcji, zgodnie z zapowiedzią z początku swojego urzędowania".
Wobec 20 osób kolegia sądów odpowiedziały pozytywnie na wnioski MS, jednak w przypadku kolejnych 25 - negatywnie.
Mimo to 25 sędziów ma być przez ministra odwołanych. Jak tłumaczy to resort?
"Negatywne opinie kolegiów nie były rozstrzygające, ponieważ obecne kolegia zostały powołane w oparciu o przepisy ograniczające samorządność sędziowską i w większości ich skład wyznaczał były minister sprawiedliwości - Zbigniew Ziobro".
Ministerstwo przekonuje, że "w wyniku nowelizacji z 2020 r. kolegia przestały być wybierane przez zgromadzenia sędziów, zostały zastąpione przez zebrania prezesów sądów, zaś Minister Sprawiedliwości już wcześniej uzyskał uprawnienia do arbitralnego powoływania prezesów sądów". Co ciekawe, w części kolegiów zasiadała spora grupa prezesów nominowanych już przez obecną władzę.
Jeśli kolegium negatywnie zaopiniuje wniosek ministra, wówczas powinien się on zwrócić do Krajowej Rady Sądownictwa o stanowisko. Jednak Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane przez Żurka podważa legalność tego konstytucyjnego organu.
"Zasadnym jest przeprowadzenie procedury odwołania tych prezesów i wiceprezesów z pominięciem opinii nieprawidłowo ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa"
- czytamy w komunikacie MS.
Żurek twierdzi, że "mamy do czynienia z realnym konfliktem interesów". "KRS w jej obecnym, nieprawidłowo ukształtowanym składzie, nie jest w stanie bezstronnie ocenić, czy dalsze pełnienie funkcji przez odwoływane osoby można pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości" - stwierdzono.
Minister Waldemar Żurek odwołał kolejnych 25 prezesów i wiceprezesów sądów. W sumie to już 45 osób pozbawionych funkcji, zgodnie z zapowiedzią z początku swojego urzędowania. Wyjątkiem jest prezes sądu wojskowego, objęty odrębną procedurą, która jest w toku.
— Min. Sprawiedliwości (@MS_GOV_PL) September 15, 2025
W ostatnich… pic.twitter.com/XonIFBaOZD