W trakcie czwartkowego wiecu Rafała Trzaskowskiego na dach jednej z pobliskich kamienic w Tarnowie wspiął się mężczyzna przebrany za Zorro i rozwiesił transparent z napisem "Byle nie Trzaskowski".
Jego występ szybko zyskał popularność w internecie, a sam Zorro zdołał zniknąć z miejsca zdarzenia. Mimo intensywnych działań, policji nie udało się go zatrzymać. Co warto zaznaczyć - mężczyzna jest ścigany w związku z wykroczeniem - umieszczeniem banneru bez zgody właściciela obiektu.
Wystąpił w Republice
Wczoraj na antenie TV Republika, tajemniczy "Zorro" udzielił wywiadu, w którym powtórzył to, co pojawiło się na wywieszonym przez niego banerze. Czyli: nie dla Trzaskowskiego.
"Nie nazwałbym tego happeningiem politycznym. Jako Zorro chciałem działać w imieniu zwykłych obywateli, którzy są niezadowoleni z rządów Donalda Tuska. Wybrałem Tarnów, dlatego, że tutaj Donald Tusk ogłosił 100 konkretów, które jak wiemy w znacznym stopniu nie zostały spełnione. Stąd ta symbolika w postaci Zorro, tego transparentu, który się wczoraj pojawił, miała dotrzeć do całej Polski. Taki był tutaj efekt"
– mówił dalej.
Zobacz cały wywiad: Ścigany przez policję „Zorro z Tarnowa” wystąpił w TV Republika! „Proszę pamiętać: byle nie Trzaskowski!”
Nawrocki: tragikomedia
Do sprawy odniósł się również Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta, który spotkał się dziś z mieszkańcami Rybnika.
Przyznał wprost, że służby państwa są zaangażowane w poszukiwania tego człowieka, bo... "odważył się zakwestionować" Trzaskowskiego.
My się wszyscy z tego śmiejemy. Dla mnie też to jest śmieszne i zabawne, że państwo polskie szuka Zorro. Ale to jest niestety tragikomiczne i przerażające, bo przypominają się czasy, gdy o 6 rano weszli do domu młodego człowieka, który krytykował wówczas kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego
– przyznał.
Jak dodał: "ta władza nie ma żadnych świętości".
Jest gotowa do tego, aby wykorzystywać prokuraturę, policję, telewizję rządową, do tego, aby walczyć z nami, z obywatelami, którzy mają prawo wybrać swojego kandydata na prezydenta Polski, którzy mają prawo wyrazić czy zakwestionować program człowieka, jego drogę
– mówił Nawrocki.