Na "stypendium wolności" dla Mateusza Kijowskiego zebrano prawie 32 tys. złotych. Jak widać, nie brakuje naiwnych, którzy wpłacają całkiem pokaźne sumki na osoby, które zamiast pracować wolą organizować manifestacje i biegać po ulicach.
Kijowski pieniążki przyjął i nawet nagrał wideo z podziękowaniem. Wraz z organizatorką akcji zapowiedzieli, że nadal będą organizować zbiórki na "potrzebujących" kodziarzy.
Tak się też stało. Na portalu zrzutka.pl wystartowała kolejna edycja "stypendium wolności". Tym razem pod słynnym szyldem: Wolność, Równość, Demokracja.
Organizatorka akcji wskazuje, że jest ona dedykowana tym, którzy "zaniedbali swoje życie zawodowe" i potrzebują wsparcia.
Dedykujemy ją właśnie im, aktywnym działaczom, którym leży na sercu dobro wspólne, a którzy właśnie z tego powodu, że całym sercem angażują się we wspólne przedsięwzięcia, zaniedbali swoje życie zawodowe i prywatne, i w konsekwencji wymagają natychmiastowego wsparcia
- czytamy na stronie zbiórki.
Stypendium Wolności cd.????????
— PikuśPOL ???????? ???? (@pikus_pol) 25 lutego 2018
tym razem 50 tysiaków ????
- Dedykujemy ją właśnie im, aktywnym działaczom, którym leży na sercu dobro wspólne, a którzy właśnie z tego powodu, że całym sercem angażują się we wspólne przedsięwzięcia, zaniedbali swoje życie. https://t.co/gYBCId4Jwa pic.twitter.com/cZN5Pr5u3A
Na stronie znalazł się też spot, w którym między innymi Mateusz Kijowski namawia do wyjścia na ulicę i protestów przed wyborami samorządowymi. Informuje również o powstaniu nowego stowarzyszenia o nazwie "Wolność, równość, demokracja".