Informator programu "Alarm", przed laty wysoki rangą urzędnik publiczny, ujawnił dziennikarzom, że b. premier Donald Tusk "namawiał go do OLT Express". – Dla mnie jest to zupełnie nowa informacja. I muszę powiedzieć, że jeśli takie zeznania złożyłby przed komisją śledczą ten świadek, to mielibyśmy do czynienia z informacją, która wskazywałaby na to, że Donald Tusk mijał się z prawdą zeznając przed komisją śledczą – powiedział Niezalezna.pl poseł PiS, wiceszef komisji śledczej ds. Amber Gold, Jarosław Krajewski.
Mężczyzna, na zeznania którego opiera się program, odmówił podania swojej tożsamości. Jednak jak ujawnił "Alarm" - b. urzędnik twierdzi, że bałby się cokolwiek powiedzieć przed komisją śledczą, "znając Tuska i jego perfidną naturę".
W rozmowie z Niezalezna.pl poseł PiS, wiceszef komisji śledczej ds. Amber Gold, Jarosław Krajewski podkreślił, że "komisja musi się zapoznać z materiałem opublikowanym przez TVP, musimy uzyskać tę informację oficjalnie".
Dla mnie jest to zupełnie nowa informacja. I muszę powiedzieć, że jeśli takie zeznania złożyłby przed komisją śledczą ten świadek, to mielibyśmy do czynienia z informacją, która wskazywałaby na to, że Donald Tusk mijał się z prawdą zeznając przed komisją śledczą
– powiedział.
Mogę dodać jeszcze jedno – dla mnie bardzo zastanawiające jest to, że Donald Tusk nie zaprzeczył informacjom opublikowanym przez TVP
– zakończył Jarosław Krajewski.