Środowisko sędziowskie nie może się pogodzić ze zmianami w wymiarze sprawiedliwości, które wprowadził obecny rząd. Wobec tego dwoją się i troją, by jakoś to nowe prawo ominąć. I znaleźli sobie kolejną unijną instytucję, do której latają na skargę. Tym razem do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytanie wystosował... sędzia Igor Tuleya. Nie zabrakło w nim oczywiście stwierdzeń takich jak "wpływ polityczny na prowadzenie postępowań", czy "polityczna kontrola treści orzeczeń sądowych". Czyli stara śpiewka...
Jak przekazała sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie, sędzia tego sądu Igor Tuleya w sprawie kryminalnej postanowił we wtorek wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu (TSUE) z pytaniem dot. wykładni przepisów prawa unijnego.
Sędzia Tuleya zapytał TSUE, czy prawo unijne należy interpretować w ten sposób, że obowiązek państw członkowskich do ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej sprzeciwia się przepisom "likwidującym gwarancje niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce poprzez wpływ polityczny na prowadzenie postępowań dyscyplinarnych i powstanie ryzyka wykorzystywania systemu środków dyscyplinarnych do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych".
W środę również Sąd Okręgowy w Łodzi skierował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) pytanie prejudycjalne dot. wykładni przepisów prawa unijnego. Pyta w nim m.in. o niezawisłość sędziowską w związku z wprowadzeniem w Polsce systemu dyscyplinarnego wobec sędziów.
Jak poinformowała rzeczniczka prasowa łódzkiego sądu okręgowego sędzia Monika Pawłowska-Radzimierska, skład sędziowski skierował pytanie do TSUE rozpoznając sprawę z powództwa miasta Łowicz, które żąda od wojewody łódzkiego prawie 2,4 mln złotych z tytułu otrzymania w latach 2005-2015 zbyt niskich, zdaniem samorządu, dotacji celowych.
Sąd postanowił wystąpić z pytaniem prejudycjalnym w związku z nowym, mocno upolitycznionym systemem dyscyplinarnym wobec sędziów, jak również z ustawami o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i KRS. W tym zakresie Sąd Okręgowy podjął realną obawę, że w razie wydania określonego rozstrzygnięcia niekorzystnego dla Skarbu Państwa, w stosunku do składu orzekającego może być wszczęte postępowanie dyscyplinarne, które będzie motywowane politycznie, co jest możliwe według nowych, obowiązujących przepisów
– stwierdziła Pawłowska-Radzimierska.
Sąd powołuje się na szereg orzeczeń, które zapadały i wskazuje, że warunkiem zagwarantowania skutecznej ochrony prawnej jest niezawisłość sądu krajowego. Musi on być autonomiczny, nie może być nikomu podporządkowany, wolny od nakazów i wytycznych. Musi pozostawać pod ochroną przed naciskami z zewnątrz, żeby móc wydawać niezależne wyroki. W ocenie sądu obecny system środków dyscyplinarnych takiego komfortu nie zapewnia
– tłumaczyła rzeczniczka.
Służby prasowe Trybunału Sprawiedliwości potwierdziły, że sprawy wpłynęły i zostały zarejestrowane. Zgodnie z procedurą teraz treść pytań będzie tłumaczona i potem zostanie podjęta decyzja, czy będą one rozpatrywane w trybie przyspieszonym.
Być może te dwie sprawy zostaną połączone, ale decyzja nie została podjęta
- poinformowało źródło w TSUE.
Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Pytania zostały zadane na tle rozpoznawanej przez SN sprawy, która "dotyczyła obowiązku opłacania składek ubezpieczeń społecznych w sytuacji, kiedy Polak ma firmę w Czechach albo na Słowacji". W powiększonym składzie orzekającym w tej sprawie znalazł się jeden sędzia, który przekroczył już 65. rok życia i co do którego trwa procedura związana z przeniesieniem go w stan spoczynku lub ewentualnym umożliwianiem mu dalszego orzekania.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kasta czeka na odsiecz kolegów z Luksemburga. Sprawa będzie procedowana ekspresowo