Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Zmiana za Tuleyę. Proces o zabójstwo dzieci ruszył na nowo

W Sądzie Okręgowym w Warszawie ponownie ruszył proces Piotra P., którego prokuratura oskarża o zabójstwo trzymiesięcznej córeczki i pięciomiesięcznego synka. Proces rozpoczął się od nowa, ponieważ nastąpiła zmiana w składzie orzekającym. To właśnie w tej sprawie orzekać miał Igor Tuleya, ale 18 listopada Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego prawomocnie uchyliła mu immunitet.

mk

W procesach karnych obowiązuje zasada niezmienności składu sędziowskiego. W związku z tym, że w tej sprawie skład sędziowski uległ zmianie, w piątek w Sądzie Okręgowym w Warszawie proces dotyczący morderstwa dzieci ruszył ponownie i prokurator znów odczytał Piotrowi P. akt oskarżenia. Wynika z niego, że dzieci miały wywoływać u Piotra P. "dyskomfort psychiczny, źródło frustracji", stanowić "zbędny balast destabilizujący życie" i "ograniczający możliwości zaspokajania własnych potrzeb życiowych, w tym seksualnych".

Reklama

Prokuratura postawiła Piotrowi P. - inżynierowi środowiska - w sumie osiem zarzutów. Oskarżyła go o to, że zabił dzieci, działając z zamiarem bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, wynikającej z frustracji związaną z ojcostwem niechcianego dziecka.

Zdaniem prokuratury, mężczyzna spowodował zachłyśnięcie dziewczynki w ten sposób, że wywołał u dziecka wymioty "zasysając nadtrawioną treść pokarmową przy użyciu tzw. gruszki do odśluzowania niemowlęcia, a następnie umieszczając wentyl tzw. gruszki w jamie ustnej i wprowadził nadtrawioną treść pokarmową do górnych dróg oddechowych dziecka" – brzmi akt oskarżenia, czym wywołał "cierpienie ponad miarę" dziewczynki.

Z kolei w przypadku chłopca prokuratura twierdzi, że mężczyzna uderzał ze znaczną siłą głową dziecka o podłogę, czym spowodował co najmniej trzy masywne urazy i doprowadził m.in. do złamania kości sklepienia i podstawy czaszki. Mężczyzna miał też ściskać klatkę piersiową syna, powodując złamanie żeber.

Pozostałe zarzuty zawarte w akcie oskarżenia dotyczą nakłaniania żony do usunięcia ciąży, a także posiadania w dniu zatrzymania w listopadzie 2017 r. około 4 gramów marihuany.

Prokuratura oskarżyła także mężczyznę o próbę wyłudzenia z UKSW oraz wyłudzenie z Politechniki Warszawskiej (uczelnie, na których studiował mężczyzna) oraz Towarzystwa Ubezpieczeniowego zapomogi m.in. z tytułu losowej śmierci dziecka, a także podrobienie podpisów żony na jednym z tego typu wniosków o zapomogę.

Świadkiem w sprawie Piotra P. jest m.in. Piotr K., określany przez media mianem "najmłodszego polskiego milionera", który jest podejrzany o oszukanie ponad 200 tys. osób. Mężczyzna miał sprzedawać preparaty wybielające zęby, środki na odchudzanie oraz żel na stawy. Piotr P. przebywał z nim w jednej celi w areszcie śledczym na Białołęce i miał mu opowiedzieć jak zabił dzieci.

Obecny na sali rozpraw Piotr P. podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i ponownie oświadczył, że nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów, a przyznaje się jedynie do zarzutu podrobienia podpisu żony i posiadania marihuany. W trakcie piątkowej rozprawy odczytano wyjaśnienia oskarżonego z poprzedniej pierwszej rozprawy. Zdecydowano również m.in. o ujawnieniu bez odczytywania wyjaśnień mężczyzny z postępowania przygotowawczego.

Warszawski Sąd Okręgowy odrzucił także wniosek obrony dotyczącego uchylenia mężczyźnie tymczasowego aresztu.

mk

Reklama