"Ale swoją drogą, że „wielka” kiedyś Brytania boi się dwóch dni prywatnego pobytu jednego pisarza (nawet bestsellerowego) tak jak PRL bal się każdej maszyny do pisania - to znaczące" - tak Rafał Ziemkiewicz skomentował zatrzymanie na lotnisku w Anglii.
- Zostałem zatrzymany za poglądy, które ponoć nie licują z wartościami uznawanymi w Wielkiej Brytanii – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Rafał Ziemkiewicz. Kiedy dopytywał, jakie to są poglądy usłyszał od funkcjonariusza, który prowadził czynności służbowe w jego sprawie, że ten "nie wie, nie zna, ale na pewno są niewłaściwe".
"Trafiłem do aresztu, w którym byli także inni mężczyźni. Z większością z nich nie dało się porozmawiać w żadnym europejskim języku. Byli z Afryki, jakichś krajów daleko i blisko-wschodnich. Był wśród nich obywatel Korei Południowej, z nim akurat mogłem się dogadać po angielsku. On został zatrzymany za to, że – zdaniem służb brytyjskich – miał przy sobie za dużo gotówki. To za dużo oznaczało dwa tysiące dolarów, a więc kwotę, którą bardziej zamożni ludzie przepuszczają w jeden wieczór"
- zażartował Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem to zatrzymanie jest konsekwencją sprawy sprzed kilku lat, kiedy to Rafał Pankowski, współzałożyciel stowarzyszenia "Nigdy więcej" sporządził raport, w którym zwarł listę polskich antysemitów.
Jeszcze przed wylotem do Polski dziennikarz na swoim Twitterze opublikował dwa wpisy, w których z dystansem podchodzi do zatrzymania.
Myślę, że mało kto ma na bagażu tak bajerancki klips z londyńskiego pierdla ? Na dodatek więźniowie polityczni wchodzą nawet przed biznesklasą Bardzo serdecznie wszystkim dziękuje za wyrazy wsparcia. Niestety ledwie mi oddali telefon muszę go wyłączyć z powodu że samolot rusza/1 pic.twitter.com/exM9dYAb3D
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) October 2, 2021
Ale swoją drogą, że „wielka” kiedyś Brytania boi się dwóch dni prywatnego pobytu jednego pisarza (nawet bestsellerowego) tak jak PRL bal się każdej maszyny do pisania - to znaczące
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) October 2, 2021
Publicysta i dziennikarz Rafał Ziemkiewicz został dziś zatrzymany na przejściu granicznym na lotnisku Heathrow w Wielkiej Brytanii. Jak poinformowała nas jego żona, po kilkugodzinnych czynnościach na terenie portu lotniczego, Ziemkiewicz został aresztowany bez podania powodu, zabrano mu także dokumenty, rzeczy osobiste i leki. Po kilku godzinach został wypuszczony na wolność. Odmówiono mu wjazdu na teren Wielkiej Brytanii i skierowano do powrotu do Polski.
Sprawę komentował dzisiaj w programie "Minęła 20" w TVP Info wiceszef polskiego MSZ, Paweł Jabłoński.
- Naczelną zasadą w Polsce, w Europie, myślę że w całym świecie, który opiera się na wartościach poszanowania praw człowieka, także wolności słowa - jest to, że każdy może głosić swoje poglądy dopóty, dopóki nie jest to podżeganie do przestępstw, działalności terrorystycznej. Oczywiście w takich sytuacjach państwa mogą ograniczyć prawo wjazdu na swoje terytorium, ale jeżeli mówimy tutaj o dyskusji politycznej, dyskusji w ramach debaty, która czasami może być bardzo ostra, to dyskryminowanie kogoś za poglądy byłoby rzeczą niedopuszczalną
- ocenił Jabłoński.
Dodał, że jeśli powód zatrzymania Ziemkiewicza by się potwierdził, to by oznaczało, "że jest to po prostu bardzo poważne naruszenie wolności słowa, wolności do wyrażania własnych poglądów".
Dopytywany o to, czy jest to powód, "żeby wezwać +na dywanik+ ambasadora Wielkiej Brytanii w Polsce" odpowiedział: "Będziemy to analizować. Nie chciałbym w tej chwili uprzedzać faktów".